*******Następnego dnia*******
Wstałam w zaskakująco dobrym humorze. Zeskoczyłam z łóżka i od razu udałam się na dół. Weszłam do kuchni gdzie zastałam samotnie siedzącego Niall'a.
-Hej skarbie. - zawołałam do niego a te od razu podniósł na mnie wzrok. Miał zaszklone oczy i widać było, że płakał. Wiedziałam, ze je byłam tego powodem. Poczułam dziwne ukłucie w brzuchu. Nie może tak być. Stanął na przeciwko mnie i spuścił wzrok.
-Przepraszam, powinienem..- zaczął ale nie mogłam tego słuchać i mu przerwałam.
-Ej popatrz na mnie.- uniosłam jego podbródek tak żeby patrzył mi prosto w oczy.
-Nic nie wiedziałeś, więc cicho bądź i mnie pocałuj. - lekko się uśmiechnęłam a ten pochylił się i musnął moje usta.
-Kocham cię.- szepnął przytulając mnie
-Ja ciebie też. A teraz co powiesz na to żebyś zrobił mi śniadanie.? - popatrzyłam na niego słodko.
-Powiem, że bardzo chętnie. - cmoknął mnie w nos i zabrał się za robienie jajecznicy. Przytuliłam go od tyłu ten słodko się uśmiechnął. Uwielbiam jego uśmiech.
-Gotowe. - zakomunikował odwracając się w moją stronę
-Dziękuję. - dałam mu całusa w usta i zaczęłam jeść śniadanie przygotowane przez mojego chłopaka.
-Co dzisiaj robisz.? - zapytał mnie po chwili milczenia
-A co byś chciał.? - poruszałam zabawnie brwiami
-Bo my z chłopakami mieliśmy zamiar grać w kosza. Idziesz z nami skarbie.? - popatrzył na mnie a ja zrobiłam dziwną minę
-Nie cierpię kosza. No ale dla was zrobię wyjątek. - wyszczerzyłam się kończąc jeść i odkładając talerz do zmywarki. Wróciłam do stołu i usiadłam Niallusiowi na kolanach.
-Po za tym, która godzina, że oni tak bezczelnie śpią a my jesteśmy na nogach.? - zapytałam
-Coś koło dwunastej. - odpowiedział od razu blondasek
-No to chodźmy ich obudzić. - pociągnęłam go za rękę w stronę schodów.
-Ty bierzesz Larry'ego a ja Malika i Liam'a. - powiedziałam ten skinął głową i poszedł ich obudzić. Ja szybko pobiegłam do pokoju Payna. Wskoczyłam mu na łóżko.
-Wstawaj Daddy.! - krzyknęłam a ten od razu szeroko się uśmiechnął.
-Jak się czujesz.? - zapytał wstając co spowodowało mój upadek na ziemię
-Super ale zrzucać mnie nie musiałeś. - pokazałam mu język i wyszłam z jego pokoju kierując się do Malika. Otworzyłam drzwi i wsunęłam się do środka. Zayn słodko spał aż normalnie szkoda go budzić ale pech. Wskoczyłam na łóżko obok niego.
-Zayn wstawaj, pali się. - krzyknęłam mu do ucha.
-Na to mnie nie nabierzesz. - odpowiedział zaspanym głosem lekko otwierając oczy.
-Wstawaj idziemy grać w kosza. - uśmiechnęłam się
-Nie cierpię kosza. - powiedział wstając
-Ja też. - zeskoczyłam z łóżka już chciałam wyjść ale coś mnie zatrzymało. Coś co musiałam mu powiedzieć więc odwróciłam się od niego.
-Hej Zayn. - zawołałam
-Yep.. - uśmiechnął się
-Dziękuję. - podeszłam i go przytuliłam. Ten od razu mocno objął mnie swoimi silnymi ramionami.
-Nie masz za co mała. A jak się czujesz.? - zapytał patrząc mi w oczy
-Lepiej. Idź się ubrać. - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju kierując się do siebie. Wzięłam spodenki, zwykłą koszulkę z nadrukiem, świeżą bieliznę i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Umyłam włosy i od razu je wysuszyłam. Założyłam mój strój do kosza, który zawsze zakładałam jak grałam z Justin'em i zrobiłam dwa warkocze. Gotowa zeszłam na dół tam już wszyscy czekali. Jak zwykle ja na końcu.
-Hej.! - przywitał mnie od razu Louis odpowiedziałam mu natychmiast rozglądając się za Harry'm.
-Gdzie curly.? - zapytałam po chwili
-Nie chce wstać. Twierdzi, że nie ma po co. - wyjaśnił Liam a mi zrobiło się przykro.
-Dobra ja po niego idę a wy zadzwońcie do Justina żeby on i chłopaki pojechali z nami. - powiedziałam i od razu pobiegłam do góry. Stanęłam przed drzwiami Harry'ego, wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi. Weszłam do środka i ten widok mnie przeraził. Załamany, zapłakany Harry siedzący na parapecie w jakiś starych ciuchach. Mimo, że mnie tak skrzywdził to ten widok boli i to cholernie.
-Harry.? - odezwałam się cicho ten się nawet nie odwrócił. Znów wzięłam głęboki wdech i podeszłam do niego.
-Po prostu o tym zapomnijmy, proszę. - szepnęłam popatrzyłam na niego
-Nie mogę. Tak potwornie cię skrzywdziłem. Byłem egoistą, idiota i skończonym kretynem. - z jego oczy poleciało kilka łez. Nie mogłam na to patrzeć.
-Fakt skrzywdziłeś mnie ale słuchaj każdy zasługuje na drugą szansę. - powiedziałam a on na mnie popatrzył.
-Nawet po tym co mi zrobiłeś to cię kocham Harry. Zawsze będziesz moim kuzynem kundelku. - uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
-Kocham cię najbardziej na świecie Bells, przepraszam cię za wszystko. - nie wytrzymałam kilka łez poleciało po mich policzkach.
-I co narobiłeś.? Przez ciebie płaczę. Rusz ten swój płaski tyłeczek i leć się ubrać bo nie będziemy długo czekać. - wyszczerzyłam się do niego.
-Ta już idę. - cmoknął mnie w policzek
-Ej mój tyłek nie jest płaski.! - krzyknął z łazienki.
-Taaa, wmawiaj sobie. - zaśmiałam się i wyszłam z jego pokoju.
W pewnym sensie mi ulżyło, że mu wybaczyłam. Brakowało mi go cholernie ale dziwnie z nim tak normalnie gadać. Zostawiam przeszłość za sobą. Mam zamiar żyć jakby nigdy nic. Mam przyjaciół a to najważniejsze na świecie. Zeszłam szybko na dół.
-I jak.? - zapytał mnie od razu Louis
-Zaraz zejdzie. Dzwoniliście do chłopaków.? - popatrzyłam na nich
-Tak za chwilę też powinni być. - uśmiechnął się Zayn. Tak, moje relacje z Malikiem też się zmieniły. Inaczej teraz go traktuję, nie tylko przez to, że mnie uratował ale też wysłuchał i pocieszył. Wiem, że głupie ale może zawsze go lubiłam chodź nie dopuszczałam do siebie tej myśli.? Nie wiem, nie ważne. Po chwili zadowolnoy Harry zbiegł po schodach.
-Jak tam kocie.? - zapytał od razu Louis.
-Dobrze marchewo. Jedziemy.? - popatrzył na każdego i jakby na zawołanie usłyszeliśmy klakson samochodu Justinka. Wyszliśmy z domu zamykając go i wsiedliśmy do jego wielkiej bryki.
-Hej Iss.! - krzyknęła od razu cała trójka.
-Siemka grubasy. - zaśmiałam się siadając Harry'emu na kolana. Dziwnie na mnie popatrzył.
-No co nie ma miejsca, po za tym nie mów, że nie chcesz. - uniosłam brwi.
-Chodź tu. - przytulił mnie mocno do siebie
-Tęskniłem..- szepnął mi do ucha po jakimś czasie jazdy.
-Ta, wiem. Ja też. - uśmiechnęłam się i całą drogę nikt się nie odzywał bo Biebs puścił muzykę na fula. Po dwudziestu minutach byliśmy pod wielką halą sportową. Wyszliśmy z samochodu i od razu przybiegł do nas tłum fanek.
-Skąd one wiedzą gdzie jesteście.? - zapytałam poirytowana. Wszyscy spojrzeli na Liam'a.
-No co.? Napisałem tylko, że gramy w kosza. - wzruszył ramionami. Zayn do mnie podszedł i wziął mnie za rękę.
-Pamiętasz jeszcze, że jesteśmy parą.? - zapytał zabawnie poruszając brwiami.
-Yep. I teraz mi już to nie przeszkadza. - uśmiechnęłam się splatając nasze palce. Ten szeroko się uśmiechnął i mogliśmy iść. Ominęliśmy fanki Justina i 1D przepraszając je i weszliśmy do gigantyczne hali.
Poszliśmy do szatni, ja tam już byłam przebrana tylko chłopaki się przebierali i nie powiem było na co popatrzeć. Każdy miał super ciało ale Liaś chyba największy kaloryfer. Po jakiś 15 minutach byli gotowi. Weszliśmy na salę, na której mieliśmy grać i była super. Nie tylko boisko do kosza ale też średni skatepark i basen z gąbkami, do którego można skakać. Od razu mi się to spodobało.
-Iss chodź tu. - usłyszałam krzyk Justina
-Czego grubasie.? - zapytałam gdy przestałam sie gapić na skatepark.
-Mam coś dla ciebie ale skoro nie chcesz to..- powiedział odwracając się od razu do niego podbiegłam
-Co masz dla mnie skarbie.? - popatrzyłam na niego słodko dodając na końcu skarbie, on zawsze tak gada.
-Teraz chcesz.? - uniósł wysoko brwi
-Tak, plosę...- popatrzyłam mu w oczy słitaśnie się uśmiechając
-No nie wiem..- zaczął się teatralnie zastanawiać
-Proszę..- cmoknęłam go w policzek a ten chyba wymiękł.
-Dobra. Masz. - podał mi torbę od razu otworzyłam. Zobaczyłam moją deskorolek, na której już długo nie jeździłam. Mocno uściskałam przyjaciela. Ubrałam ochraniacze na kolana, kask i zadowolona pobiegłam do ramp. Stanęłam na desce i już wszystko było super. Co jak co ale jeździć to umiem. Bieber mnie uczył. Chłopaki grali w kosza a ja jeździłam i skakałam do tych fajnych gąbek. Po kilku godzinach biegania, jeżdżenia skakania wszyscy mieli dosyć. Ledo dotarliśmy do samochodu. Nikt nawet nie pomyślał o tym żeby wziąć picie, bo po co.
-Kierunek dom. - zawołałam i Justin ruszył. Już prawie byliśmy na miejscu gdy przejechaliśmy obok MacDonalda. Wszyscy od razu zaczęli krzyczeć, że ma tam skręcić i też tak zrobił. Weszliśmy do Macka i każdy zamówił sobie pełno jedzenia. Mimo, że nikt nie miał siły to wszyscy zjedli to co zamówili i zadowoleni udaliśmy się do domu. Tam rozłożyłam się na kanapie a cała banda poszła do ogrodu. Szczerze nie obchodziło mnie co tam robią. Zamknęłam oczy i leżałam tak z dobre pół godziny ale zawołali mnie na dwór.
-Chodź coś zobaczyć.! - krzyknął Harry
-Już mnie rwie. - nie chciało mi się ale jakoś się zwlokłam i poszłam do ogrodu. To co tam zastałam było straszne. Chłopaki przywiesili kosz na murze koło drzwi do garażu. Wywróciłam oczami i usiadłam na trawie.
-A co macie dla mnie.? Ja nie lubię kosza. - powiedziałam a oni się na mnie popatrzyli.
-Nie marudź skrzacie. Niall trzymaj rzucasz. - krzyknął Louis i stanął pod koszem rzucając blondynowi piłkę. Horan ustawił się blisko kosza i rzucił piłkę, która trafiła prosto w Tomlinsona. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Turlałam się po ziemi śmiejąc się z tych idiotów. Ich inteligencja czasem mnie rozwala. Geniusze bez dwóch zdań. Ahhh ten sarkazm. Nie mogłam się opanować a widząc minę Tommo kolejny raz wybuchnęłam śmiechem. Patrzyłam na tych głupoli, którzy próbowali grać w kosza ale im to nie wychodziło. Nagle Zayn usiadł koło mnie.
-Czemu nie grasz.? - zapytałam od razu.
-Nie chce mi się już. - wzruszył ramionami położyłam się na plecach a on popatrzył na mnie.
-A co mam zrobić żebyś ty była zadowolona.? - zapytał uśmiechając się a ja dziwnie się poczułam. Dziwnie ale przyjemnie.
-Zrób mi huśtawkę. - powiedziałam jakby nigdy nic wstając
-To wszystko.? - uniósł brwi
-Tak, a teraz idę spać. - wstałam i poszłam do domu. Wiedziałam, że i tak nic nie zrobi ale można mieć nadzieję. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Nie wiem kiedy ale zasnęłam.
*******Niall*******
-Bella chce mieć huśtawkę. - powiedział Zayn zabierając nam piłkę
-No to na co czekamy. - uśmiechnąłem się
-Ja, Rayn i Chris musimy jechać. Sorry chłopaki ale wiecie za niedługo trasa i jest kupa roboty. Ucałujcie tą złośnicę ode mnie. - Justin się z nami pożegnał i razem z tymi dwoma pojechał do domu Nessi i Dvaida. Gdzie kol wiek ten dom jest.
-To co, robimy tą huśtawkę.? - zapytał Harry wszyscy się zgodziliśmy. Całą piątką udaliśmy się do garażu i przeszukaliśmy go całego. Nie było nic z czego można zrobić huśtawkę dla mojego skarba. Wsiedliśmy w auta i pojechaliśmy do jakiegoś sklepu ogrodniczego. Kupiliśmy jakieś nowe meble ogrodowe i fajną huśtawkę dla mojej dziewczyny. Po godzinie byliśmy już w domu. Była już piętnasta więc zaczęliśmy montować huśtawkę. Louis wlazł na drzewo a my rzucaliśmy mu sznurki, które złapał chyba za dziesiątym razem. Po półgodzinnych zmaganiach huśtawka była gotowa.
-Kto wypróbuje.? - zapytał Liam
-Bella jak wstanie. - odpowiedziałem od razu. Popatrzyłem na Malika, który robił zdjęcie naszemu dziełowi. Wzruszyłem ramionami i poszedłem z Harrym do domu. Usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy Karate Kid jedząc chipsy. Liam poszedł do Danielle, Louis do Eleanor a Zayn nie wiem gdzieś jest na górze. Rozłożyłem się na kanapie i oglądałem film nie myśląc o niczym. Chodź ciężko było bo taka mała, słodka osóbka w ciąż siedziała mi w głowie.
*******Bella*******
Fajnie sobie spałam gdy nagle dostałam wiadomość. Wzięłam telefon i wbiłam na twittera. Od razu zobaczyłam, że Malik mi coś wysłał. Zaspana kliknęłam co to jest i normalnie szok. Zdjęcie huśtawki z opisem.
"It's for you babe.!! :) x"
Szeroko się uśmiechnęłam i od razu mu odpisałam.
"Dziękuję.! Jesteś niesamowity...:**"
Odkładając telefon zeskoczyłam z łóżka i pognałam do drzwi. Już chciałam wybiec na korytarz ale wpadłam na kogoś.
-Serio jestem niesamowity.? - tym ktosiem okazał się Zayn bo kto inny.
-A bo ja wiem.? A serio zrobiłeś mi huśtawkę.? - zapytałam z nadzieją
-Tak. - wyszczerzył się dumnie
-Znaczy chłopacy też pomagali. - dodał szybko.
-A tam niech stracę. Jesteś niesamowity. Mogę już iść.? - zapytałam z uśmiechem bo nie chciał mnie wypuścić z mojego pokoju.
-Jeszcze nie. A nagroda.? - zabawnie poruszał brwiami.
-A co byś chciał.? - zapytałam patrząc mu w oczy.
-Czy ja wiem... - potarł brodę po chwili się szeroko uśmiechając.
-Pójdziesz ze mną na spacer.? - zapytał z powagą.
-Pewnie. - uśmiechnęłam się a ten mnie przepuścił. Zbiegłam po schodach. Na dole zobaczyłam śpiącego Harry'ego i Niall'a oglądającego jakiś film. Podeszłam do niego i dałam mu całusa w policzek.
-Hej kochanie jak huśtawka.? - zapytał z uśmiechem
-Jeszcze nie wiem. - pokazałam mu język i wyszłam do ogrodu. Jak na zdjęciu, na drzewie wisiała fajna huśtawka. Od razu na nią wskoczyłam i zaczęłam się huśtać. Czułam się jak małe dziecko. Zamknęłam oczy i to było to czego mi brakowało. Czułam wiatr we włosach, byłam wolna. Po długim czasie dalej się huśtałam ale pobiegłam do pokoju po słuchawki i telefon. Wróciłam do ogrodu i dalej robiłam to co przedtem. Zaczęło się ściemniać a mi się nie chciało iść do domu. Po chwili przyszedł do mnie Zayn.
-Co jest.? - zapytałam zeskakując na ziemię.
-Obiecałaś mi spacer.- uśmiechnął się
-Oki czekaj przebiorę się i zapytam czy inni chce iść. - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu ale Malik mnie zatrzymał. On to robi ciągle.
-Myślałem, że pójdziemy sami. - odparł co mnie trochę zdziwiło ale on ogólnie jest dziwny więc normalka.
-Spoko. Daj mi chwilę. - wbiegłam do domu i od razu na kogoś wpadłam. Razem z Niall'em upadłam na podłogę.
-Podsłuchiwałeś.? - popatrzyłam na niego podejrzliwie.
-Wiesz muszę wiedzieć co robi moja dziewczyna. - powiedział a ja wywróciłam oczami.
-Chodź zazdrośniku. - pociągnęłam go za rękę do góry. Stanęłam przed szafą a ten usiadł na łóżku i obserwował każdy mój ruch. Wyjęłam z szafy zwykłe dżinsy, bluzkę i od razu je ubrałam. Mina Niall'a gdy stałam przed nim w staniku była bezcenna. Szybko ubrałam na siebie zestaw i zrobiłam fajny fryz. Do tego ubrałam wysokie buty i bransoletkę. Odwróciłam się do mojego chłopaka.
-I jak.? - zapytałam
-Jesteś śliczna i niech Malik trzyma ręce przy sobie bo jesteś moja. - podszedł do mnie a ja zarzuciłam mu ręce na szyję.
-To mu to powiedz. - powiedziałam i od razu tego pożałowałam. Jego uśmiech natychmiast zniknął.
-Przepraszam. - szepnęłam przytulając go
-Wiem, że masz rację. Powinienem powiedzieć im jak tylko zgodziłaś się ze mną być a nie czekać. Nawet nie wiem czemu tego nie zrobiłem. - zrobiło mi się go żal
-Nie ważne. Kocham cię rozumiesz. - popatrzyłam prosto w te śliczne niebieskie oczy.
-Ja ciebie mocniej. A teraz idź tylko pamiętaj. Jesteś moja. - musnął moje usta.
-Tak ci się tylko wydaje. - zaśmiałam się
-Co.? - zapytał od razu
-Żartowałam. Jestem twoja. - pocałowałam go i zbiegłam na dół po drodze biorąc telefon.
-Idziemy.? - zapytałam Malika stojącego przy drzwiach
-Pewnie. - wyszliśmy z domu kierując się w nieznana mi stronę.
Złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Od razu popatrzyłam na niego.
-Nie mogę.? - zapytał zawstydzony.
-Możesz, jesteśmy przyjaciółmi. - zaśmiałam się a on odetchnął z ulgą. Doszliśmy do małego jeziorka. Usiedliśmy na ławce. Nikogo w pobliżu nie było a atmosfera była trochę sztywna.
-Wiesz, że mało o tobie wiem.? - odezwał się Zayn
-A co byś chciał wiedzieć.? - zapytałam
-Wszystko. - uśmiechnął się
-Dobra ale to trochę potrwa bo wiesz ja jestem niesamowita. - zaczęłam się śmiać.
-Wiem. - popatrzył mi w oczy i znów zapadła niezręczna cisza, którą musiałam przerwać.
-Mój ulubiony kolor to niebieski, ulubiona liczba to siedem o i moim marzeniem był pocałunek w deszczu. - powiedziałam na jednym wdechu
-Był.? Jak to był.? - zdziwił się
-No już się spełniło. - uśmiechnęłam się na samo wspomnienie, które ledwo co pamiętałam ale Niall mi wszystko opowiedział. Wtedy tez wyznałam mu miłość.
-A z kim.? - Zayn dociekał.
-Tajemnica. Teraz twoja kolej. - pokazałam mu język.
-Też lubię niebieski. Wolę MacDonalda od Nando's ale nie mów Niall'owi i uwielbiam zapach wanilii. - uśmiechnął się
-Co dalej.? - uniosłam brwi ten zaczął mi opowiadać dosłownie wszystko o sobie. Też mu wszystko powiedziałam oczywiście pomijając to, że mam chłopaka.
-Wracamy.? Zimno się robi. - poprosiłam a ten ściągnął swoją granatową bejsbolówkę i założył ją mi.
-Dzięki. Patrz spadająca gwiazda. - pokazałam na niebo.
-Pomyśl szybko życzenie. - powiedziałam zamykając oczy "Chcę żeby wszystko się już ułożyło, żebym nic nie musiała udawać"
-Co sobie pomyślałaś.? - zapytał Zayn
-Żebym już nie musiała nic udawać a ty.? - popatrzyłam na niego.
-Żeby ta noc była dłuższa. - objął mnie ramieniem. Siedzieliśmy tak bardzo długo nawet nie liczyłam czasu. Śmialiśmy się, gadaliśmy o wszystkim, na różne tematy, np. że za dwa dni kręcą teledysk do piosenki Kiss You. Nice. Grubo po północy w końcu byliśmy w domu.
______________________________
Przepraszam, że tak długo ale ostatnio nie mam w ogóle czasu. Byłam na wycieczce a teraz za dwa tygodnie jadę do Londynu (♥) więc mam dużo rzeczy na głowie. Bardzo wam dziękuję za 36 komentarzy pod tamtym rozdziałem. I za 20 tysięcy wyświetleń. Jesteście niesamoite i kochane.! Nie wiem czy ten rozdział się podoba ale mam taką nadzieję.
Kocham was..:)xx
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. <3. nieeeesamowityyyy.! <3. @SummerOf696969
OdpowiedzUsuńKOCHAM BO DUŻO ZAYNA.!!!! OBY TAK DALEJ.!!! UBÓSTWIAM CIĘ.!!! MAM NADZIEJĘ, ŻE POKAŻESZ KILKA ZDJ Z LONDYNU.! =>>>>
OdpowiedzUsuńŚwietnie :*
OdpowiedzUsuńSuper <3 uwielbiam twoje opowiadanie i fajnie że wszystko sie ułożyło między Bellą i Harrym :*
OdpowiedzUsuńCuddddddddddoooooooooooo kocham ten blog !!!!!!!!1 cudownie piszesz / kochammmm
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci że jedziesz do Londynu ja może też pojadę w wakacje ale nic nie jest pewne :c kocham Londyn<3 a co do rozdziału to był cudowny zresztą jak zawsze! Czeka na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBoże super rozdział :P
OdpowiedzUsuńZayn :****
Mam nadzieje, że nie skończysz tego bloga :)
Super rozdział, cieszę się, że Bella pogodziła się z Harrym. Zayn Niall ^^ co tu dużo dodać rozkręca się xd. Kochana zazdroszczę, że już za 2 tygodnie jedziesz ja dopiero za półtora miesiąca ^^ Opowiesz mi wszystko <3 Czekam nn Kasia
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zawsze.! :D Ale ci zazdroszczę że jedziesz do Londynu:) Zabierz mnie ze sobą*.*
OdpowiedzUsuńawawawaw . Kochaam .
OdpowiedzUsuńZarąbisty! Czekam dalej :)) @JesteHorane xx
OdpowiedzUsuńkocham, cudowny, świetny ! Czekam <3
OdpowiedzUsuńCudo...Te akcje z Zaynem !!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawde bardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńTaki przyjemny, mniej akcji, to bardzo dobre po poprzednim rozdziale w którym tyle się działo :** to tak na uspokojenie xD
Cieszę się że wybaczyła Harry'emu
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział <33
xx
A i powodzenia w Londynie życzę :*****
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze. Pisz szybko kolejny :D
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńZayn taki kochany
Pisz nexta <3
Rozdział jest niesamowity ;P jak zwykle z resztą.
OdpowiedzUsuńTe akcje z Zayn'em ^^
Ciesze sie,że pogodziłaś sie z Harrym.
Powodzenia w Londynie, pożniej mi wszystko opowiesz(szczegółowo):D
Sabrina
suuuper rozdział !!! szkoda mi troszke Nialla ;p miłego pobytu w Londynie ♥ !
OdpowiedzUsuńBoszszsz!!! To jest niesamowite!! Kocham twojego bloga<3 http://www.mam-pieciu-mezow.blogspot.com/2013/04/imagin-z-zaynem-smutny.html#comment-form
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :P
OdpowiedzUsuńMa być dalej dużoooo Zayna :)
Niech się teraz stanie coś spontanicznego niech ona wyjedzie od nich :)
Ja jak zwykle opóźnieniem ale kochanie mam nadzieje, że sie nie obrazisz bo to wszystko przez testy ;c bcdhbcdhbd *___* ten rozdział jest cudowny z resztą tak samo jak jego autorka ! <3 Kochammm cie kochanie ! Mam nadzieje, ze ona będzie z Malikiem ale szkoda mi będzie Nialla a może trójkącik ? hahahah wiem zoboczna jestem !! 69 69 69 wszedzie ! xD <3 czekammm na nexta i mam nadziej, że mnie jeszcze bardziej zaskoczysz ! <3 xoxox
OdpowiedzUsuń@aww_paulaaa
Wiesz,ze nie czytam ale cie kocham..:D
OdpowiedzUsuń