czwartek, 5 września 2013

Chapter fifty two.!

-Czekaj Amy bo Malik dzwoni. - powiedziałem do przyjaciółki i poszedłem do innego pokoju odebrać.
*-Whatsss up.? - krzyknąłem zadowolony, że usłyszę jego głos. Nie żeby coś ale jestem z tymi debilami tak strasznie dużo czasu i tak dziwnie jak ich nie ma obok. 
-Ja chcę wiedzieć co z tobą nie tak.! - wrzasnął co kompletnie zbiło mnie z tropu. 
- O co chodzi.? - zapytałem pijąc sok.
-Nie dość, że raz ją skrzywdziłeś wybaczyła ci a teraz robisz jej więcej krzywdy. Skończ ją ignorować. Wiesz, że ona myśli, że znów ją zdradzasz.? - powiedział ciszej.
-C-co.? - wyjąkałem. 
-Usłyszała twoją rozmowę z Amy czy jak jej tam ale nie całą ale brzmiało to jednoznacznie z tego co mi powiedziała. Jeszcze wiem, że ignorujesz ją od trzech dni. Stary co z tobą nie tak.? - warknął do słuchawki. 
-Pffff...to wszystko nie tak. - powiedziałem ciągnąc się za włosy. 
-Z Amy gadaliśmy o tym, że w marcu ruszamy w trasę. Namawiała mnie żebym powiedział Belli ale nie wiem jak to przyjmie. Przecież wiesz, że nie możemy zabrać dziewczyn. Zayn jak ona się w ogóle czuje.? Nie chce ze mną rozmawiać. - westchnąłem 
-Stary weź się ogarnij. Zostały ci dwa miesiące a ty takie rzeczy. Wiesz przecież co do niej czuję i zrobię dla niej wszystko a gdy do mnie dzisiaj zadzwoniła to poprosiła mnie żebym po nią przyjechał. Uwierz chciałbym ale ci daję jeszcze szansę. Nie wiem co zrobisz aby to naprawić ale bądź pewien, że jak zadzwoni jeszcze raz to bez wahania wsiadam w samolot. - to co powiedział kompletnie zwaliło mnie z nóg.
-Zayn przepraszam jestem idiotą. Teraz lecę jej wszystko wyjaśnić i dzięki, że zadzwoniłeś. - powiedziałem na jednym wdechu.
-Od tego są bracia. Trzymaj się stary. - powiedział po czym się rozłączył. Od razu rzucając telefon pobiegłem do mojego pokoju. Stanąłem przed drzwiami biorąc głęboki wdech i od razu szybko chciałem otworzyć je ale były zamknięte co dziwne bo ja nie mam zamka w drzwiach. 
-Bella skarbie proszę cię otwórz. - zapukałem do drzwi ale nic nie usłyszałem. Nie wiem czy ona tam jest czy nie a może coś jej się stało. Jest tylko jedno wyjście. Szybko zbiegłem na dół i ubrałem buty w mgnieniu oka wybiegłem na podwórko po drodze mówiąc Amy żeby poszła do domu. Szybko stanąłem pod moim oknem i zobaczyłem, że ta mała drabinka, która pomagała mi się wymykać z domu nadal jest na swoim miejscu. Bez wahania na nią wszedłem. Nie robiłem tego dobra pięć lat ale chyba nie wyszedłem z wprawy no przynajmniej mam taką nadzieję. Do połowy szło źle ale potem już lekko. Nie myślałem o tym jak to może wyglądać bo akuratnie liczy się tylko ten śliczny potworek, który jest na mnie zły. Okno było otwarte nie wiem czemu ale to dobrze z wielkim trudem wszedłem do pokoju.
Koniec fast food'a powiedziałem do siebie w myślach dysząc jak szalony. Gdy po kilkunastu sekundach się ogarnąłem zobaczyłem mojego skarby leżącego na łóżku. Leżała tyłem ale płakała to można było od razu stwierdzić. Jestem skończonym idiotą po raz kolejny tak przeze mnie cierpi. Popatrzyłem przez sekundę na drzwi i spryciara położyła tam krzesło. Wziąłem głęboki wdech i podszedłem do mojego łóżka, i usiadłem na nim lekko dotykając ręką Belli.
-Aaaaa.. - pisnęła szybko się podnosząc.
-Hej kochanie to tylko ja. - powiedziałem przytulając ją szybko.
-Wynoś się. - wysyczała od razu się odsuwając ode mnie.
-Skarbie wszystko ci po kolei wyjaśnię ale musisz wiedzieć jedno od razu. Nigdy bym cię nie zdradził za bardzo cię kocham. - mówiąc to patrzyłem prosto na nią ale jej wzrok błądził po całym pokoju.
-To co usłyszałaś to była zwykła rozmowa przyjaciół przysięgam. Nic po za przyjaźnią mnie z Amy nie łączy. Wiem, że jestem straszną świnią i zasługuję na nienawiść z twojej strony ale błagam cię nie płacz przez takiego idiotę jak ja. - kontynuowałem i nareszcie na mnie spojrzała.
-A t-twoja tapeta.? - wydukała
-Ona mi zmieniła tapetę potem mnie przeprosiła i już ją zmieniłem przysięgam, że nigdy bym sam jej nie zmienił. Ty jesteś najważniejsza dla mnie i nikt tego nie zepsuje. Musisz mi uwierzyć dla ciebie zrobię wszystko. Więc proszę cię odezwij się do mnie. - poprosiłem gdy już jakiś czas po moich wytłumaczeniach wciąż siedziała nic nie mówiąc.
-Mógłbyś teraz wyjść.? - zapytała chyba najciszej jak potrafiła a ja poczułem, że to jej potrzebne wiec po prostu wstałem i podszedłem do drzwi. Odsunąłem to krzesło i wyszedłem. Słyszałem jeszcze jak tupnęła noga i nagle przede mną pojawiła się Amy.

                                                  *******Bella*******
Nie wiem już sama czy wierzyć Niall'owi czy nie. To co teraz mówił jest szczere wiem ale jak mnie nie zdradza to o czym gadał z tą Green.? Milion pytań i bardzo mało odpowiedzi, nie cierpię tego stanu. Gdy Nialler zamknął drzwi usłyszałam, że jest tam ta jego przyjaciółeczka. Nie no super. Opadłam z powrotem na łóżko gdy nagle drzwi się otworzyły i przede mną stała we własnej osobie Amy Green.
-Czego tutaj szukasz.? - warknęłam siadając
-Nie przyszłam się kłócić na prawdę. Chcę cię przeprosić to z tą tapetą miał być głupi kawał nie wiedziałam, że ty to zobaczysz. Mnie z Niall'em nic oprócz przyjaźni nie łączy a po za tym on świata po za tobą ni widzi. - zaśmiała się ale widząc moją reakcję postanowiła dalej gadać.
-Wiem, że słyszałaś nasza rozmowę i mogła dziwnie brzmieć ale to chodziło tylko o zespół. Niall z tobą rozmawiał i rozumiem, że chcesz teraz zostać sama ale to jego praca i musisz to zrozumieć. - powiedziała na co zrobiłam głupią minę.
-Co.? - popatrzyłam na nią no i muszę to niechętnie przyznać, że jest ładna.
-No One Direction jadą w trasę za dwa miesiące.....nie powiedział ci jeszcze.? - otworzyła szeroko oczy a do mnie dotarło to co przed chwilą powiedziała. Faktycznie wydali nowy album i trasa ale....
Bez wahania wstałam z łóżka i wybiegłam z pokoju kierując się na dół. Słyszałam tam głos Niall'a więc szybko zbiegłam po schodach i stanęłam w salonie gdzie siedział razem z Gregiem i mamą.
-Czemu nie powiedziałeś o trasie.? - zapytałam od razu i wzrok wszystkich skierował się na mnie a farbowany błyskawicznie stanął na przeciwko mnie.
-Nie wiedziałem jak i ty się do mnie nie odzywałaś. Myślałem, że jak powiem ci później lepiej zareagujesz i wtedy...sam nie wiem. - zaczął się tłumaczyć.
-Ty wyjeżdżasz na pół roku rozumiesz. Kiedy myślałeś, że będzie najlepszy moment.? - te wszystkie siedzące we mnie emocje w jednym momencie chciały wyjść więc krzyknęłam na Horana
-Isabella skarbeńsku proszę cię tylko go wysłuchaj. My was zostawimy samych ale nie krzycz proszę cię. - poprosiła Marie i wyszła razem z Gregiem z pokoju.
-Malik uświadomił mi, że jestem kutasem i nie mogę się tak zachowywać..- zaczął
-Hola...co.? Zayn.? Dzwonił do ciebie.? - zapytałam od razu
-No tak..hej proszę cię nie możemy się kłócić. - westchnął siadając a ja usiadłam koło niego. Mimo, że targały mną wszystkie możliwe emocje to kocham tego idiotę i to chyba się nie zmieni. Ludzie głupieją z tej miłości.
-Słyszałaś to ode mnie setki razy ale przepraszam. - popatrzył na mnie tymi ślicznymi, zaszklonymi oczami.
Może to najgorsza lub najlepsza decyzja ale mu wybaczę no co z robić.
Nic nie mówiąc po prostu go przytuliłam. On od razu mocno mnie objął i pocałował w czoło.
-Już nigdy nie będę cię ignorował, zawsze będę ci o wszystkim mówił i obiecuję koniec sekretów. - powiedział a ja się zaśmiałam.
-Kocham cię. -szepnął po chwili.
-Ja ciebie też. - siedzieliśmy tak wtuleni w siebie.
Gdy nareszcie wszystko ucichło oglądaliśmy wszyscy jakiś film Jutro sylwester więc będzie się działo. Muszę jeszcze zadzwonić do Zayn'a podziękować mu i po prostu usłyszeć jego głos. Tak jakoś mi pomaga.

                                          *******Dwa tygodnie później*******
Nowy rok zaczął się świetnie. Dowiedziałam się że mój tata i mama Justina są razem na jakiejś wycieczce. Justin wrócił do trasy po tym jak spędziliśmy trzy dni razem. Nikt inny tylko my. Musieliśmy się sobą nacieszyć i nikt nie mógł przeszkadzać. Odwiedzi mnie za niecały miesiąc i mam jego skajpaja więc godzinne rozmowy już się szykują. Teraz razem z Liam'em i Lokim nowy pies jego i Danielle oh słodziaki. Leżymy i oglądamy trzecią część Toys Tory i szczerze mogę przyznać, że uwielbiam ten film.
-Hejka.! - usłyszałam dziewczęcy chichot
-Hej Danielle.! - krzyknęłam do niej nie odrywając oczu od ekranu.
-Witaj kochanie. - powiedział Liaś tak samo wciągnięty bajką. Lokata usiadła do nas i jej chłopak od razu ją przytulił. Mi wyrwało się ciche "Awww" i oglądaliśmy dalej dopóki do domu nie wpadła reszta bandy. Nie wiem czemu ale z sądzę, że z minuty na minutę są coraz dziwniejsi. Eleanor też wpadła ale ona też spędza najwięcej czasu teraz tylko z Lou bo wiecie dwa miesiące i trasa. Nie będzie lekko ale staram się o tym nie myśleć. Jutro urodziny Malika a po nim od razu moje. Normalnie nie moge się doczekać bo w końcu 18. Będę pełnoletnia...długo na to czekałam tak nawiasem mówiąc.
-Siemka kocie. - cmoknął mnie w policzek Zayn
-No hej.. - zaśmiałam się tak samo powitał mnie mój kuzynek tylko Nialler dał mi całusa w usta. Między nami są czasem problemy ale jakoś dajemy radę. Nie kłócimy się a raczej o jakieś takie głupstwa i godzimy się po kilku sekundach. Moja przyjaźń z Zayn'em jest niesamowita bo rozumiemy się bez słów tak jak z Justinem. Hazza i ja znów jesteśmy tak blisko jak kiedyś. Nessi i Dawid wysłali mi już nawet prezent. Z nimi też ostatnio częściej gadam. Tak samo z Ryan'em i Chris'em. Louis i Liaś są jak bracia i tez ich kocham ale i tak najbardziej to chyba kocham Horanka.
Wiecie, że dzisiaj trzeba wszystko ogarnąć co nie.? Jutro tu będzie masa ludzi żeby świętować moje i tego oto tutaj kurdupla urodzinki. - przytulił mnie Malik jak siedzieliśmy w kuchni.
Reszta dnia minęła na sprzątaniu i wygłupach. Byliśmy też na ogromniastych zakupach a tak to sie nic nie działo. Jutro będzie największa impreza stulecia. Ojj będzie się działo.

_________________________________________________________________
Po raz kolejny długie czekanie na nudny rozdział. Obiecuję, że w następnym będzie więcej Belli i Zayn'a jeśli ktoś shippuje ich,,xDD Tak to dziękuję za ponad 50 tys wyświetleń.
Mam Najlepsze Czytelniczki Na Całym Świecie.!! 
Uwielbiam was i dziękuję. Musicie zrozumieć, że teraz nie będą często rozdziały bo szkoła i jestem w 3 gim więc trza się uczyć..:D 
KOCHAM WAS...xxx