czwartek, 2 maja 2013

Chapter thirty six..!

Wysiadłam razem z Niall'em z samochodu a Tommo parkował. Uśmiechnęłam się ciepło do blondyna, który mnie przytulił i pocałował w czoło. W jego ramionach czułam się tak cudownie. Objął mnie i razem udaliśmy się w stronę domu. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Popatrzyłam w te hipnotyzujące oczy.
-Wszystko okey.? - zapytał odgarniając moją grzywkę za ucho.
-Tak. - stanęłam na palcach i wbiłam się w jego usta. Objął mnie w tali ale po bardzo krótkiej chwili odsunęliśmy się od siebie.
-Chodź. - otworzył drzwi i przytrzymał aż weszłam. Ściągnęłam buty i razem weszliśmy do salonu. Chłopaki tam siedzieli, gdy Malik mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł.
-Wszystko w porządku.? Co się stało.? Jak się czujesz.? - zaczął zadawać pytania a ja skupiłam się na jego podbitym oku. Postanowiłam tego nie komentować.
-Zayn ogarnij się jest okey. - zaczęłam się śmiać a ten mnie przytulił. Miał strasznie silne ramiona, które całą mnie oplatały.
-Ale wy chyba macie do pogadania a ja idę do Liam'a i Hazzy. - oderwałam się od chłopaka uśmiechnęłam się do Niall'a i wskoczyłam na kanapę obok chłopaków. Harruś od razu mnie do siebie przyciągnął.
-Mała czemu zniknęłaś.? - zapytał Liaś z uśmiechem
-Musiałam pogadać z Eleanor. - wzruszyłam ramionami.
-O czym.? - popatrzył ma mnie Harold
-Nie interesuj się. - pokazałam mu język i popatrzyłam na wchodzącego do domu Tomlinsona. Niall i Zayn poszli do góry no zobaczymy jak się ta rozmowa skończy. Całą czwórką siedzieliśmy w kuchni bo po podróży zgłodniałam i chłopaki mieli okazję się wykazać kulinarnie. Usiadłam przy blacie na fajnym obrotowym krześle i patrzyłam jak te debile próbują gotować. Jakoś za bardzo im to nie wychodziło ale postanowiłam się w to nie mieszać. Wyjęłam telefon i zaczęłam się nim bawić gody dostałam sms-a od Justina.
"Skarbie dzisiaj też nie przyjadę ale widzimy się po jutrze na gali. Kocham cię..:**"
Zdziwiłam się ale odpisałam, że spoko i też go kocham. Znów opatrzyłam na chłopaków i postanowiłam zapytać ich o galę. Liaś od razu usiadł koło mnie i zaczął mi tłumaczyć.
-Wiesz zostaliśmy nominowani w kilku kategoriach i idziesz z nami co by więcej dodać. - uśmiechnął się szeroko. Czy wspominałam, że kocham jego uśmiech..? Jest taki niewinny, słodki, szczery, dziecięcy. Ale oczywiście nie czuję nic do Liam'a w ten sposób to by było dziwne bo traktuję go jak brata a to chore kochać się w bracie.
-Bells..- usłyszałam Harry'ego
-Co jest.? - uśmiechnęłam się
-Trzymaj bestio. - zaśmiał się podając mi ryż z truskawkami.? Nie jadłam nigdy ale warto spróbować.
-Dzięki. - powiedziałam i zaczęłam jeść a on i Lou ciągle się na mnie gapili. Liaś poszedł na górę sprawdzić czy Malik i Horan się nie pozabijali.
-Jesteście dziwni. - skomentowałam a oni nic sobie z tego nie zrobili. Tak po dziesięciu minutach zjadłam a ci nie spuszczali ze mnie wzroku.
-Macie zryte banie. - powiedziałam wstając i wychodząc usłyszałam tylko ich śmiech. Wzruszyłam ramionami i poszłam na górę do siebie. Na korytarzu wpadłam na Niall'a i Zayn'a.
-I jak pogodzeni.? - zapytałam z nadzieją
-Raczej nie inaczej. - uśmiechnęli się obaj. O tak to lubię. Jak ludzie na których mi zależy są szczęśliwi i zadowoleni. Przytuliłam ich obu i poszłam do siebie. Zrobiłam sobie kucyka i zmieniłam obcisłą bokserkę na luźną wielką bluzę, która kiedyś zabrałam Justinowi. Położyłam się na łóżku na zaledwie dwie sekundy jak poczułam, że ktoś mnie przytula.
-Kochanie..- poznałam słodki głosik Niall'a
-Yhhyy..- otworzyłam oczy podnosząc się na łokciach
-Poszłabyś dzisiaj wieczorem gdzieś ze mną.? - zapytał z niepewnością w głosie
-Z tobą.? Zawsze. - musnęłam jego usta a on zeskoczył z łóżka
-My idziemy na próbę kochanie ale później jestem cały twój. - pochylił się i jeszcze raz mnie pocałował po czym wyszedł.
Siedziałam sama w domu od dwunastej bo oni znów polecieli do studia. Nie winiłam ich za to bo mieli być tam o siódmej rano a z mojej winy będę mieli ochrzan. Ułożyłam się na miękkim dywanie z pamiętnikiem  w ręce i zaczęłam opisywać wszystko to co się wczoraj stało. Opis tego wszystkiego zajął mi koło czterdziestu minut i dwie strony. Jak zawsze mój wpis udekorowałam kilkoma małymi bazgrołami i gotowe. Zadowolona rzuciłam pamiętnik na stół i włączyłam telewizję. Wszędzie trąbili o tej gali. Łuu huu. Szczerze.? Nie chcę na nią iść. Krzyki, przepych, krzyki, nudy. Tak to kilka z powodów no ale nie zawiodę moich chłopaków. Po za tym jak oni i Justin są nominowani do kilku nagród. Właśnie powinnam zagłosować. Poszłam na górę po drodze biorąc zeszyt z moimi największymi sekretami i weszłam do pokoju. Od razu wzięłam mój laptop i siadając na parapecie weszłam na Twittera. Masa tweetów od Directionerek i Belieberek. Jak zwykle kilka hejtów ale ona po mnie spływały. Tylko oto pytanie jak nazywa się ta gala.? Tylko popatrzyłam na trendy i wiedziałam, że chodzi o Brit Awards. Zagłosowałam i na 1D i na Biebsa. Zadowolona zaczęłam przeglądać moja tablicę. Gdy zobaczyłam ile tego jest i ten spam do mnie na interakcjach....załamka. Z nudów wpadłam na genialny pomysł.
"Może macie ochotę na #AskIss.? Zadawajcie pytania czy co tam chcecie a ja postaram się odpowiedzieć na kilkanaście..:)xx"
Od razu zaczął się spam. Nawet fajnie będę miała co robić.
-Zaczynamy. - zaśmiałam się sama do siebie i wygodnie się ułożyłam czytając pierwsze pytanie.
"Jak to jest obracać się w towarzystwie gwiazd.? Kocham cię..#AskIss"
"Dla mnie to nie są gwiazdy tylko przyjaciele i rodzina. Fajnie, że mnie kochasz nie znając mnie...:)xx"
Odpowiedziałam na dwadzieścia i jeden Tweet szczególnie przykuł moja uwagę.
"Jak podobał się koncert Bella.? Nie zdążyłyśmy pogadać.:D Może małe zakupy.? #AskIss.." Zaczęłam piszczeć. To napisały dziewczyny z Little Mix.
"Z wami.? Zawsze.:** Kiedy i gdzie.? :DD xx"
Odpisały, że za pół godziny u mnie będą. Cała podjarana wzięłam prysznic i w świeżej bieliźnie pognałam do pokoju się przebrać. Wywaliłam całą szafę do góry nogami  w poszukiwaniu czegoś w czym mogę się im pokazać. Tak wiem już się poznałyśmy ale ona zawsze ślicznie wyglądają a ja.? A mniejsza. Wygrzebałam z szafy zwykłe limonkowe szorty, białą bokserkę z czaszką i do tego cienka kurteczka.Wyglądałam nieźle. Włosy zostawiałam rozpuszczone. Założyłam zwykłe trampki za kostkę i byłam gotowa. Jeszcze wzięłam telefon, portfel i zbiegłam na dół. Wzięłam karton soku z lodówki i usłyszałam dzwonek. Pijąc pomarańczowy soczek podeszłam do drzwi.
-Hej.! - przywitały mnie cztery wesołe dziewczyny.
-Siemka. Wejdźcie. - wpuściłam je do środka.
-To jak gotowa na szaleństwo.? - zapytała zadowolona Jade
-Oczywiście. - uśmiechnęłam się chodź nie lubię zakupów z nimi będą fajnie. Na serio lubię te dziewczyny nie przez to, że są sławne bo trzeba przyznać, że Justin jest od nich sławniejszy a nigdy mi nie zależało żeby paparazzi stali pod moim domem. Popatrzyłam na Perrie, która cały czas się rozglądała.
-Pezz co jest.? - popatrzyłam na dziewczynę.
-A nic. Sama jesteś.? - zapytała a ja pokiwałam głową.
-Idziemy już.? - poprosiła Leigh-Anne. Każda się zgodziła i wyszłyśmy z domu. Po drodze go zamknęłam i mogłyśmy zacząć to całe szaleństwo.
-Daj łyka. - znalazła się koło mnie Edwards a ja nie zauważyłam nawet, że dalej trzymam ten sok.
-Masz. - zaśmiałam się dając jej karton. I oczywiście potem już nie miałam co pić. Bo Jesy się chciała napić, Jade no i oczywiście Leigh dla której nie starczyło bo Jade "niechcący" upuściła sok na ulicę. Była kupa śmiechu zanim doszłyśmy do centrum handlowego.
-To co dziewczyny.? Kupujemy sukienki na galę.? - zapytała Jesy
-Obowiązkowo bo ja nie mam zielonego pojęcia w co się ubrać. - teatralnie podniosłam ręce a one zaczęły się śmiać.
-Mamy co robić. - skierowałyśmy się do sklepu z sukienkami. Było ogromny ale to normalne w Londynie więc nic niezwykłego. Chodziłyśmy oglądając wszystko i brałyśmy to co się podoba.
-Dobra Pezz ty zaczynasz. - powiedziałam do dziewczyny. Poszła do przymierzali a my usiadłyśmy na skórzanej sofie. Po chwili dziewczyna wyszła w jakiejś niebieskiej sukience za kolana.
-Next.! - krzyknęła od razu Jesy ta poszła się przebrać. Pokazała nam się w czternastu kieckach i tylko jedna mam wszystkim się najbardziej spodobała. Króciutka fioletowa z jej fioletowymi włosami prezentowała się wprost cudownie.
-Bierz tą teraz ja. - zadowolona Leigh pognała do przy mierzalni przewracające się kilka razy ale tam szczegółów się nie czepiajmy. Pokazała się w czarnej, różowej i granatowej sukience
-Masz tam jeszcze coś.? - zapytała rozbawiona tym wszystkim Jade
-Kilka. - odkrzyknęła brunetka i wyszła w ślicznej długiej białej sukni z ogromnym dekoltem.
-Ajć, soł sexy.! -krzyknęłam a ta zaczęła się obracać.
-Dobra teraz ja. - Jesy wstała miała tylko trzy sukienki. Pokazała nam się w takiej koronkowej ale ta była straszna. Kolejna była bordowa i tez nie była zachwycająca a ostatnia az szkoda komentować.
-Skarbie poszukamy gdzie indziej. - przytuliła ją Perrie.
-Ja chcę być elegancka. - powiedziała Jesy z uśmiechem
-A ja jestem seksowna, Perrie słodka a ty Jade już do przy mierzalni. - nie no dom wariatów z tymi czterema.
Jade była najszybsza. Miała tylko jedną sukienkę w której wyglądała cudownie.
-Teraz ty. - szturchnęła mnie Jesy. Wstałam i zaczęłam przymierzać sukienki pokazując się im. Nie ta, bo brzydka, inny kolor, zły fason. Przymierzyłam taką beżową w czarne paski.
-Ej Bells w tej nie ale mogę ja ją przymierzyć.? - Jesy poprosiła oczywiście, że się zgodziłam. Wszystkie cztery już miały sukienki tylko ze mną był znów kłopot. Po dwudziestej już chciałam się poddać gdy nagle na wystawie zobaczyłam śliczną sukienkę. Od razu się zakochałam. Mimo, że jestem bardziej chłopczycą to ta sukienka jest po prostu piękna. Kupiłam ją. Zadowolone zostawiając fortunę w sklepie wyszłyśmy w poszukiwaniu butów. Każda kupiła sobie szpilki ja jeszcze nowe adidasy. Później dodatki i nareszcie mój ulubiony przystanek. Starbucks. Potem poszliśmy jeszcze do innych sklepów po jakieś koszulki, słodycze i spodenki. Wyszłyśmy całe obładowane. Perrie miała najlepiej. Siedziała sobie w wielkim wózku na zakupy a Jade ją pchała. Nie mogłam wytrzymać musiałam jej zrobić zdjęcie. Od razu wstawiłam na twittera.
"@LittleMixOffic kocham was.!! Dziękuję za dzisiejszy dzień..:)x"
Zamówiłyśmy taksówkę czekając jeszcze jeździłyśmy tymi wózkami. Leigh wlazła do drugiego i jeździłyśmy po parkingu pękając ze śmiechu. Nie brakowało fanów Little Mix czy paparazzich ale mieliśmy to gdzieś.
-Dobra chodźcie samochód już jest. - wielki czarny wan podjechał i mogliśmy spakować wszystkie zakupy do środka. Najpierw odwieźliśmy dziewczyny. Pożegnałam się z nimi i tak widzimy się na gali. Teraz to się już na nią cieszę. I mam śliczną sukienkę. Gdy samochód podjechał pod dom Direction wysiadłam biorąc wszystkie moje rzeczy. Zapłaciłam taksówkarzowi i odjechał. Weszłam z trudem do domu  i od razu rozłożyłam się w salonie. Była już szósta. Tak te zakupy długo trwały. Chłopaki za trzy godziny będą w domu i idę gdzieś z Niall'em. Będzie fajnie. Mojego dzisiejszego humorku nic nie popsuje. Posprzątałam tak z grubsza mój pokój żeby dało się normalnie chodzić i się nie wywalać. Poukładałam wszystkie ubrania i byłam padnięta. Tak sprzątanie to nie moja bajka. Mogę grac w piłkę trzy godziny bez przerwy niż posprzątać cały dom. Skończyłam i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kisiel z owocami i postanowiłam obejrzeć "salę samobójców". Wzięłam miseczkę z kisielem i udałam się do salonu żeby w spokoju film obejrzeć ale chłopaki wpadli do domu.
-Siemka.! - krzyknęli po kolei całując mnie w policzek. Ominęłam ich kulturalnie i podreptałam do salonu.
-Oglądacie ze mną.? - zapytałam włączając film na laptopie i wyciągając kabel żeby połączyć z plazmą.
-Pewnie skrzacie a co.? - Louis wskoczył na kanapę.
-Sala samobójców. - już nikt nic nie powiedział tylko jakieś dziwne miny.
-Słyszałam, że fajny film. - wzruszyłam ramionami siadając na fotelu, wciskając play i biorąc kolejną łyżkę kisielu do buzi. Film się zaczął.
-O bosz ale ciacho. - powiedziałam widząc bruneta. Nie patrzyłam jak ci na to zareagowali, byłam wpatrzona w wielki ekran.
-Ale słodkie.! - wydarłam się po koło dwudziestu minutach oglądania. Jak Dominik całował się z jakimś kolesiem na dyskotece. Awww.
-Więc jarając się homoseksułaliści.? - zapytał Liam
-Yep, uważam, że są cholernie uroczy i słodcy a teraz cicho bo chce oglądać.- do końca filmu nic nikt nie mówił. Ja tam trochę komentowałam ale to szczegóły. Harry padł po połowie oglądania a Liam'a jakoś film nie wciągnął i poszedł do siebie. Ja i Tomlinson najbardziej byliśmy pochłonięci filmem. Gdy się skończyło miałam ochotę płakać.W
-Dobra chłopaki ja idę spać. - pocałowałam każdego w policzek, puściłam Niall'owi oczko i poszłam do siebie. Od razu wyciągnęłam z szafy leginsy w różne wzorki do tego biała, luźna bluzka z sercem i bordowe ciężkie buty. Założyłam jeszcze czarne rzemyki na ręce. Zrobiłam starannego koka i byłam gotowa. Jak na zawołanie Nialler znalazł się w moim pokoju. Wyglądał cudownie z resztą jak zwykle. Ciemne dżinsy, jasna koszula do tego niebieskie nike i kilka bransoletek z muliny. Śliczny i cały mój.
-Wyglądasz zachwycająco. - powiedział trochę się rumieniąc.
-Jesteś uroczy. - wyszczerzyłam się podchodząc do niego
-Ty bardziej. A teraz chodź. - złapał mnie za rękę i do siebie przyciągnął. Objął mnie w tali i wyszliśmy z domu po cichu.
-Gdzie idziemy.? - zapytałam gdy splótł nasze palce i zaczął iść w jakimś kierunku.
-Tam. - wskazał na wysoki budynek. Postanowiłam nie pytać, niech mnie zaskoczy. Doszliśmy do ogromnego wieżowca. Weszliśmy do środka kierując się od razu do windy. Wsiedliśmy i pojechaliśmy na najwyższe piętro czyli dach.? Trochę się wystraszyłam bo to mega wysoko ale nie mam lęku wysokości na szczęście. Wysiedliśmy z windy i Niall splótł nasze palce. Zobaczyłam rozłożony koc na środku. Od razu na nim się położyliśmy.
-Wiesz, że jesteś kochany.? - zapytałam patrząc w gwiazdy
-Właśnie nie. Jestem strasznie zazdrosny i robię głupie rzeczy. - zaczął mówić a ja się podniosłam i usiadłam na niego dając nogi po obu stronach jego bioder.
-Jesteś najlepszym chłopakiem jakiego można sobie wymarzyć. Zrozumiałeś.? - uśmiechnął się od razu na moje słowa
-Kocham cię.- powiedział a ja wbiłam się w jego usta. Od razy odwzajemnił pocałunek. Wplotłam palce w jego włosy a ten mocno mnie do siebie przyciągnął. Zaczął całować moją szyję a ja już miałam zamiar ściągnąć mu koszulkę ale się odsunął.
-Nie tutaj kochanie. - powiedział a ja zrobiłam urażoną minkę
-Ale w domu już ci nie odpuszczę. - pochyliłam się jeszcze raz muskając jego usta i wtuliłam się w jego tors. Leżeliśmy gadając o nas i patrzyliśmy na gwiazdy. Brakowało mi chwil spędzonych sam na sam z moim Niall'em.
-Zimno ci kochanie.? - zapytał blondyn ale to chyba było pytanie retoryczne bo nie czekał na moją odpowiedź tylko ściągnął swój sweter i mi go założył.
-Tera ci będzie zimno skarbie. - popatrzyłam na niego.
-Nie jak mnie mocniej przytulisz. - uśmiechnął się a ja się mocniej w niego wtuliłam. Długo tak leżeliśmy chyba do drugiej w nocy. Gdy doszliśmy do domu to razem udaliśmy się do sypialni Horana. Ale nie było żadnych szaleństw bo chłopaki by usłyszeli. Oboje zmęczeni, przytuleni do siebie zasnęliśmy.

__________________
Jak się podoba.? Trochę nudny co nie.? Według mnie tak. Ale w kolejnych będzie się działo. Dodam kolejny jeszcze w tym tygodniu jak się sprężycie i zobaczę dwadzieścia komentarzy. Bo w przyszłym tygodniu nic nie dodam bo do Londynu jadę..:) Kocham was..xx


28 komentarzy:

  1. a wcale,że nie nudno tak ci sie tylko wydaje jak zawsze fajnie awwww *.* az sobie to wszytsko wyobraziłam papa Zuza ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. No, tak troszke nudny...... Ale nie nazekam<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w tym blogu *-*
    Nextttt :)))
    Zapraszam do mnie ;) : http://one-direction-moje-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE jest nudny!!! jest Świetny :D
    Coś czuje że na gali będzie ostro chodzi mi o Malika i Iss<3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetny co ty gadasz?
    Już czekam na następny wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jak zawsze! Jestem twoją mega fanką. Zapraszam do mnie http://opowiadania-onedirection5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. super super super czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest mega! Nialler i Iza <3 Teraz nie mogę się doczekać gali ciekawe co się wydarzy! Czekam nn <3 Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Daję komentarz xD
    Mam nadzieję, że Malik coś wykombinuje! Niech się dzieje! Nich moc będzie z Tobą xDDD

    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :P
    Perrie i zayn na gali coś będą kręcić :P Mrrrrrrrrrrrrrr........
    Dawaj nexta i zapraszam do mnie są dopiero bohaterzy i prolog :P \http://polandloveee1d.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże kocham cię i super rozdział :P
    Dawaj nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Prosze cię,tylko nie Zayn i Perrie! Nie możesz mi tego zrobić ;( Wole żeby był z Bellą :) Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  13. świeeeeetny. <3. @SummerOf696969

    OdpowiedzUsuń
  14. super ! wiadomo , ze musza sie pojawiac nudne rozdzialy , zeby potem moglybyc te zajebiste;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jest nudny ! jest świetny czekam na next !<3

    OdpowiedzUsuń
  16. świety ten twój blog ;-) Nic dodać nic ująć ... <3

    Zapraszam http://nothing-like-you.blogspot.com/ historia zagubionych nastolatków z nutką kryminalnego wątku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super jak zawsze :p
    Pisz szybko następny
    Sabrina <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie jak zawsze ;) . Jak ja uwielbiam jak są takie słodkie sceny z Niallem i Bellą ;33 . Po prostu kocham ich <3 I mam nadzieje że będzie coś z Perrie i Zaynem ;3 .

    OdpowiedzUsuń
  19. Oby było jeszcze wiecej takich słodkich scen z Niallem proszę

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny! Ale czekam już na następny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  21. Supcio.! Kocham cię wiesz?????

    OdpowiedzUsuń
  22. ejejejjejeje.! ja tez tak chcę.!!! czemu taka miłość się nie zdarza w realu.!?!?!?!?! ale i tak ONA MUSI BYĆ Z ZAYNEM.! CZEKAM NA NEXTA.!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Musi być z niallem

    OdpowiedzUsuń
  24. No kolejny:p
    Rozdziałek super <3
    Perrie + zayn :P

    OdpowiedzUsuń
  25. kocham ciebie i twojego bloga!
    pisz dalej

    OdpowiedzUsuń