piątek, 17 maja 2013

Chapter thirty eight..!

Obudziłam się wtulona w Justinka. Lekko otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Justin spał jak zabity więc nawet nie poczuł, że wstałam. Poszłam do łazienki, zdjęłam wczorajsze ubrania i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w piżamkę, którą tam miałam i poszłam do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu Justin już nie spał tylko siedział w samych spodenkach na łóżku.
-Który dzisiaj jest.? - zapytał jak go przytuliłam
-19 a co.? - spojrzałam na niego
-Chodź zrobimy śniadanie. - zeskoczył z łóżka biorąc mnie za rękę. Dziwne, że zmienił temat ale najpierw jedzenie, tak głodna to nie myślę najlepiej. Zrobiliśmy jajecznicę mówiąc my miałam na myśli Biebera. Lubię gotować ale wolę jak ktoś to robi za mnie. Obudziłam wszystkich ale za nim przyszli ja i Justin zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do mnie do pokoju. Była dopiero siódma rano a ja na nogach, masakra.
- Wiesz, że muszę lecieć nagrywać co nie.? - popatrzył na mnie mój przyjaciel jak siedzieliśmy na moim ogromnym parapecie.
- A wrócisz szybko.? - zapytałam słodko
-Jak najszybciej będę mógł. Obiecuję. - cmoknął mnie w policzek. Ubrał na siebie jakąś koszulkę i wyszedł. Ja popatrzyłam na to co się dzieje za oknem. Deszcz, chmury, wiatr. Nie żeby coś ale lubię deszcz. Sama nie wiem czemu. Uwielbiam patrzeć na burzę i sądząc po chmurach dzisiaj będzie burza. Wiatru nie cierpię ale nikt nie lubi, zwłaszcza zimnego. Rozłożyłam nogi żeby mi było wygodnie ale w tym samym momencie do mojego pokoju wpadł wesoły Nialler.
-Hej słoneczko. - przyciągnął mnie do siebie
-Cześć kochanie. Coś ty taki zadowolony.? - zapytałam uśmiechając się
-Mamy cały dom dla siebie na pięć godzin. - zaczął mną kręcić.
-Jak.? - zapytałam wieszając się na nim
-Harry poszedł z Lou na zakupy, Liam coś ważnego załatwia nikt nie wie co a Zayn chyba poszedł się spotkać z Perrie. - a no to spoko powiedziałam do siebie w myślach i wbiłam się w usta Niall'a. Ten mnie z łatwością mnie podniósł, owinęłam nogi wokół jego tali i wyszliśmy z pokoju kierując się na dół nie odrywając się od siebie.
-Co robimy.? - zapytał mój Nialler gdy usiadł na kanapie a ja wciąż na nim.
-To..- pocałowałam go w usta.
-I to - lekko musnęłam jego szyję.
-Mi pasuje. - uśmiechnął się i wbił się w moje usta. Natychmiast jednym zwinnym ruchem zdjęłam jego koszulę. Czułam jak jeszcze szerzej się uśmiecha. Zaczął całować mnie po szyi lekko przygryzając skórę na niej. Jękłam cicho a on zdjął górę mojej piżamki. Gdy zobaczył, że mam na sobie bieliznę lekko westchnął.
- Też cię kocham. - zaśmiałam się a ten znów wrócił do moich ust. Całowaliśmy się namiętnie i bardzo zachłannie. Wplotłam palce w jego rozczochrane włosy a jego dłonie spoczywały na moich odsłoniętych plecach. Już miałam zdjąć Niall'owi spodnie gdy ten się odsunął. Leżałam skołowana pod nim nie wiedząc co jest.
-Kochanie chcę tego bardzo ale nie tutaj. - powiedział lekko się uśmiechając
-To chodź do sypialni. - chciałam wstać a ten mnie zatrzymał.
-Skarbie..- westchnął biorąc mnie na kolana i zakładając mi koszulkę jak małemu dziecku.
Wywróciłam oczami a ten cmoknął mnie w policzek.
-Kochanie mam do ciebie pytanie. - położył mnie na kanapie obok siebie i przytulił. Taki troskliwy słodziak. Kiwnęłam głową a on kontynuował.
-Po jutrze lecę na dwa dni do Irlandii. - nie skończyły bo mu przerwałam
-Zostawisz mnie.? - zmarszczyłam czoło
-Nigdy. Dlatego chcę żebyś leciała ze mną. - powiedział a ja odetchnęłam
-Dobrze. - bez chwili namysłu się zgodziłam. Kocham go więc po co się zastanawiać.?
-Serio.? - uniósł brwi.
-Tak, a wiesz dlaczego.? - zaśmiał się
-Bo chcesz mieć mnie na oku.? - powiedział a ja walnęłam go w ramię
-Nie, bo cię kocham idioto. - przytulił mnie mocniej ale po chwili ułożył się tak żeby móc spojrzeć mi w oczy.
- Też cię kocham, najbardziej na świecie. - powiedział łapiąc mnie za brodę. Pochyliłam się i złączyłam nasze usta w pocałunku. Tym raz był delikatny i czuły. Po kilku chwilach oderwaliśmy się od siebie i włączyliśmy telewizję chodź go nie oglądaliśmy. Ciągle się całowaliśmy, przytulaliśmy i gadaliśmy.
-Już się nie mogę doczekać aż poznasz przyszłych teściów. - powiedział po chwili.
-Oni wiedzą, że jesteśmy parą.? - zapytałam zdziwiona.
-Nie no ale jak zobaczą jak na ciebie patrzę od razu się zorientują. - odparł
-Bo patrzysz na mnie oczami pełnym miłości.? Tak.? - zaczęłam się śmiać z mojego pytania
-W rzeczy samej kochanie. - leżeliśmy tak do puki chłopaki nie przyszli. Musieli przyjść i nie dać mi się nacieszyć Niall'usiem. Usiadłam na przeciwko niego i natychmiast pomiędzy nami usiadł Harold bo tylko on i Lou zjawili się w domu.
-Co robiliście.? - zapytał szczerząc zęby
-Oglądaliśmy nie widać.? - poprawiłam sobie kucyka gdy nagle Harry dziwnie na mnie spojrzał.
-Louis chodź tu szybko.! - wrzasnął a ja podskoczyłam. Tommo od razu przybiegł.
-Patrz jak to nie jest malinka to powiedz co. - dotknął mojej szyi a ja się zaśmiałam
-Uuu Bella kto ci to zrobił.? - zapytał Lou a ja odruchowo spojrzałam na Niall'a ci od razu zrobili to samo.
-Nie patrzcie się tak. To nie ja. - odparł cały czerwony Horan a ja ponownie wybuchnęłam śmiechem.
-Tak zmieniając temat. Harry'emu loczki klapły. - dotknęłam mokrych włosów
-Tak się składa, że tam zaraz będzie burza więc pada. - powiedział wrednie a ja tylko poklepałam go po ramieniu na znak, że rozumiem. Siedzieliśmy oglądając jakieś serial gdy do domu wpadł mokry Liaś a za raz po nim Malik.
-Hej. - Mulat od razy chciał mnie pocałować w policzek na powitanie ale się odsunęłam
-Ej no.. - oburzył się
-Jesteś mokry. - pokazałam mu język po za tym przy Niallu niech mnie nie całuje.
Nagle usłyszeliśmy głośny grzmot.
-Aaaaa.! - krzyknął Hazza. Tak ten to od zawsze boi się burzy. Wtulił się w Lou i siedzieli tak jak dwa kołki a ja wstałam.
-Gdzie idziesz.? - zapytał Liam, który już zdążył się przebrać jak pozostała trójka.
-Popatrzeć na błyskawice. - wyszczerzyłam się a ich miny były zabójcze.
-Lubię burzę. - podeszłam do okna .
Gapiłam się w to co się dzieje za oknem jakieś ponad czterdzieści minut. Nagle usłyszałam głośnego pioruna.
-Aaaaa.! - pisnęłam chowając się za krzesło
Od razu wszyscy się zlecieli.
-Boisz się.? - zapytał Liaś ze śmiechem.
-Spadaj. - przytuliłam Niall'a
-Haha niby taka odważna. - zaczął Louis.
-Idź sobie. - pokazałam mu język
-Ej Tomlinson ona wytrzymała prawie godzinę tak siedząc a ty nawet tuląc Harry'ego się boisz. - powiedział Zayn i wszyscy oprócz naszego kochanego bromancu zaczęli się śmiać. Poszliśmy do salonu a Malik miał zrobić kakao. Już z nim przyszedł gdy nagle zadzwonił mój telefon, który leżał na stole. Natychmiast odebrałam. Moja twarz od razu zbladła.
-Moshe w którym szpitalu.? Jak mam nie przyjeżdżać.? Cicho bądź i mów. Dobra, narka. - odłożyłam telefon trzęsąc się.
-Musisz mnie zawieść do szpitala. - powiedziałam do Niall'a.
-Co się stało.? - zapytał Liam ale ja już ubierałam buty. Wybełkotałam tylko słowa Justin i wypadek. Wybiegłam na dwór i l
wciąż padło ale tym się nie przejmowałam. Miałam łzy w oczach. Nie może nic mu się stać, nie może, nie jemu. Poczułam jak ktoś zakłada mi kurtkę.
-Zmarzniesz skarbie. - nie zwracałam na Niallerka uwagi tylko wsiadłam do samochodu.
Wyjechaliśmy z prędkością światła.
-Niall proszę szybciej. - mówiłam co chwilę.
-Skarbie proszę.- nie umiałam wysiedzieć. W głowie miałam same straszne myśli. Strasznie się o niego bałam. Po jak dla mnie za długiej chwili nareszcie byliśmy na miejscu. Od razu jak torpeda wyleciałam z samochodu i pognałam do ręczę recepcji.
-Justin Bieber, gdzie leży pacjęt.? - zapytałam
-Pani jest z rodziny.? - popatrzyła na mnie.
-Jestem jego najlepszą przyjaciółką. - wyjaśniłam
-W takim razie przykro mi ale nie możemy podać żadnych informacji. - zaczęła ględzić
-Zwariowałaś kobieto.? Przywieźliście tu mojego przyjaciela i masz mi powiedzieć gdzie jest.! Już.! - krzyknęłam
-Iss uspokój się. - usłyszałam za sobą głos ochroniarza Justina
-Pani jest ze mną. - wyjaśnił i w tej chwili wbiegł Niall do szpitala. Stanął obok mnie nie wierząc czemu ta babka zabija mnie wzrokiem.
-Moshe gdzie Justin.? - zapytałam jeszcze bardziej zła i wystraszona. Tam pokazał na jakieś drzwi na końcu korytarza. Od razu zaczęłam biec w tamtym kierunku. Bez najmniejszego zawahania otworzyłam drzwi i wparowałam do środka. Bieber leżał na łóżku z słuchawkami w uszach od razu na mnie popatrzył.
-Justin.! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego. Przytuliłam go z całej siły a ten się zaczął śmiać. Odsunęłam się od niego i mocno uderzyłam go w klatkę piersiową.
-To za co.? - oburzył się masując czerwone miejsce
-Nie strasz mnie nigdy więcej. Martwiłam się. A co ci w ogóle jest.? - zapytałam znów go przytulając a ten zaś się zaśmiał
-Miałem małą stłuczkę ale nic nie nie jest skarbie. - objął mnie
-A ty czemu jesteś mokra.? - zapytał przykrywając mnie kołdrą
-Bo jak najszybciej musiałam cię zobaczyć. Okey.?! - pokazałam mu język
-Kocham cię. - pocałował mnie w policzek.
-Ja ciebie też. - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej
-Panie Bieber....a co robi tu ta pani.? - do pokoju wszedł lekarz.
-Jest ze mną. - powiedział Justin
-Zabieramy pana na jeszcze jedno badanie. A pani może poczekać na korytarzu. - popatrzył na mnie
-Nie, skarbie ty zostań tutaj. Za niedługo wrócę. - pocałował mnie w policzek
-Panie Bieber ale ona nie jest pacjętką..- zaczął staruszek
-Ale ja jestem a to zdaje się mój pokój czy sala i ja decyduję. Dziękuję a teraz możemy iść na to badanie. - puścił mi oczko a lekarza zatkało i bez słowa wyszedł a Biebs za nim. Założyłam na uszy jego słuchawki i mocniej przykryłam się kołdrą. Puściłam jakąś wolną muzykę i zamknęłam oczy.
Po dość długim czasie ktoś mnie szturchnął. Ściągnęłam słuchawki i otworzyłam oczy.
-Możemy jechać. - podniósł mnie Justin.
-Sama mogę iść skarbie. - odsunęłam się od niego biorąc kilka jego rzeczy.
-Wszystko w porządku.? - zapytałam szatyna
-W jak najlepszym. Chodź bo Nialler już nie usiedzi. - zaśmiał się biorąc mnie za rękę
-Zapomniałam, że on tu jest. A Moshe pojechał.? - zapytałam z uśmiechem wychodząc na korytarz
-Tak. - wyszliśmy i od razu Niall stanął obok nas.
-I jak stary.? - Horan przybił piątkę szatynowi.
-Wszystko okey. Możemy jechać. - i też tak zrobilibyśmy. Na dworze wciąż padało a koło mnie szło dwóch chłopaków którzy za wszelką cenę próbowali mnie ochronić przed kroplami wody. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Byla już godzina dziewiętnasta, ale ten czas szybko leci. Wysiedliśmy pod domem Direction.
-Jesteśmy.! - krzyknęłam na cały dom. Od razu Harry przyleciał.
-Bells jesteś cała mokra. - zaczął ględzić
-Wiem a teraz sorki curly ale idę z Justinem i Niall'em oglądać film do pokoju. - uśmiechając się pociągnęłam za sobą chłopaków do góry. Przebrałam mokre ciuchy w łazience na jakiś dres i bluzkę. Ci dwaj zrobili to samo.
-Co oglądamy.? - zapytałam biorąc laptopa na kolana.
-Madagaskar.? - zaproponował Niall
I jak na zawołanie ja i JB się zgodziliśmy. Włączyłam bajkę i leżeliśmy tak oglądając. Ja na środku pomiędzy dwoma najważniejszymi chłopakami w moim życiu. Po dwóch godzinach oglądania oczy same mi się zamykały. Złapałam Niall'a za rękę i splotłam nasze palce i przytuliłam się do Justina.
-Branoc, kocham was. - powiedziałam
-Ja ciebie też. - odpowiedzieli obaj. Zamknęłam oczy i już miałam iść spać jak usłyszałam Justina.
-Czujesz coś do Belli.? - to pytanie mnie zdziwiło
-Tak a czemu pytasz.? - odpowiedział Nialler
-Bo widzę że ona cię bardzo lubi więc wiesz. Tylko jak ją skrzywdzisz to cię zabiję. - blondyn ścisnął mocniej moją rękę
-Nie mam zamiaru jej krzywdzić. - poczułam motylki w brzuchu.
-To dobrze stary. Wiesz ona jest dla mnie strasznie ważna. Po za tym myślę, że ty z waszej piątki najlepiej byś do niej pasował. - powiedział Bieber a ja wiedziałam na bank, że Niall się szeroko uśmiechnął
-Dzięki. A co ty tak naprawdę do niej czujesz.? - zdziwiło mnie to pytanie.
-Kocham ją bardzo. Uwielbiam z nią przebywać ale jako pary nas sobie nie wyobrażam. - sama się uśmiechnęłam na te słowa. Mocniej obu jakoś przytuliłam i mogłam iść spać.

*******Następnego dnia*******
-Wstawać.! - usłyszałam głośny krzyk, otworzyłam oczy i zobaczyłam podnoszącego się z podłogi Niall'a.
-Co jest grane.? - zapytał zaspany Justin
-Za pół godziny mamy konferencję prasową a Horan nie gotowy. - powiedział ostro Liaś a blondaska już nie było w pokoju.
-Jedziemy z wami. Chyba możemy.? - popatrzyłam na nich
-Tak tylko ruchy. - cała czwórka wyszła z mojego pokoju a Justin i ja zeskoczyliśmy z łóżka od razu zaczynając się ubierać. Oboje zdjęliśmy dresy wcześniej mnie widział w samej bieliźnie więc to nic. Założyłam jasne dżinsy i biały t-shirt z napisem SWAG. Włosy szybko uczesałam i zostawiłam rozpuszczone, to kieszeni wzięłam telefon i byłam gotowa. Justin też ubrał jakieś dżinsy i białą koszulkę z nadrukiem. Do tego oboje ubraliśmy takie same czarne vansy i zeszliśmy szybko na dół. Bez słowa całą siódemką poszliśmy do auta.
-Gdzie i po ca ta konferencja.? - zapytałam po jakimś czasie żeby przerwać ciszę.
-Promujemy nową płytę a ta konferencja będzie w jakimś centrum handlowym, które specjalnie zamknęli bo my tam będziemy. - wyjaśnił mi Zayn. Siedziałam pomiędzy Niallerkiem a Justinem, który był mocno czymś zdenerwowany.
-Luzik kochanie. - szepnęłam mu na ucho lekko je muskając
-Wiesz, że będziesz znów musiała udawać dziewczynę Zayn'a.? - popatrzył na mnie a ja kiwnęłam głową
-Mój zazdrośnik. - uśmiechnęłam się a ten cmoknął mnie w policzek
-Okey.? - zapytałam już głośno
-Nie, zapomniałem butów. - powiedział a ja i JB wybuchnęliśmy śmiechem
-Co jest.? - zapytał Harold
-Niall zapomniał butów.. - powiedziałam krztusząc się ze śmiechu
-A tam. Przy najmniej już jesteśmy na miejscu. - poinformował nas Louis
Wyszłam z samochodu i od razu moim oczom ukazał się tłum gości z kamerami, aparatami, mikrofonami i strasznie dużo fanek...super.
-Chodź do mnie mała. - Zayn złapał mnie za rękę i cmoknął w czoło. Po chwili pojawił się Paul i mogliśmy spokojnie wejść do środka.


_______________________________________
No skarby przepraszam, że tak długo ale Londyn, sami rozumiecie. Strasznie przepraszam ale mam nadzieję, że rozdział się podoba..:D Kolejny dodam jakoś tak w weekend ale jak się postaracie z komentarzami.! Proszę o szczere opinie. Kocham was..:)x



26 komentarzy:

  1. najlepszy ! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. OMFG DZIEWCYNOOOO!
    AHHH TA ROZMOWAAA!
    AHH..PEWNIE BĘDZIE SIĘ DZIAŁOOO W NASTĘPNYM :)
    CZEKAAAAM

    OdpowiedzUsuń
  3. exxxxxtra. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. NEEEEEXXXXXXTTTTTT <3 <3 <3 cudo <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham te momenty z Niall'em ,on jest taki słodki <3
    Scena z Larrym :P
    Czekam na kolejny :)
    Sabrina

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział:** Czekam na następny<3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na next!!!! Sweet bejbe !!! :-D:-D:-D:-D:-D

    OdpowiedzUsuń
  8. TY TO TAK FAJNIE OPISUJESZ MUUU :*
    no czekam na ciąg dalszy kochana ;*zuza

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, co tu dużo mówić. Niall i Bella są tacy słodcy ^^ Czekam nn Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha zapomniał butów! Kocham Nialla i Belle! Są parą idealną! Świetny rozdział! Czeka na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. jakie słodkie , czekam na nexta !!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. meeega <3 ! ;* @SummerOf696969

    OdpowiedzUsuń
  13. Super :* Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty. <3 Ubustwiam <3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny . dodawaj naxta ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zawsze opóżniona ! -,- Rozdział genialny jak każdy poprzedni. Kocham to w jaki sposób piszesz <3
    Cudooo ! <3
    @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  17. byłoby mi niezmiernie miło gdyby ktoś na nie wszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nominuję cię do Liebster Award....więcej informacji u mnie =)
    http://people-change-even-a-little.blogspot.com/
    \Agnes

    OdpowiedzUsuń
  19. Cód, miód, malina !! *.* Tak zajebistego bloga już dawno nie czytałam <3 <3 Będę tu wpadać, a przy okazji zapraszam też do siebie: http://onedirection11111.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham to ich ''ukrywanie się'' to buduje takie napięcie w niektórych sytuacjach, mam nadzieję, że w końcu ich związek wyjdzie na jaw, a tak na marginesie kocham twojego bloga <3

    A tu jest dopiero co zaczęty blog, na którym na razie jest zamieszczone przedstawienie postaci, a niedługo będzie prologue http://i-suffer-for-love-of-him.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń