środa, 23 stycznia 2013

Chapter Eleven..!

    Siedziałam tak jakieś dwie godziny gdy usłyszałam jak jakiś samochód wjeżdża na podjazd. Miałam nadzieję, że to Niall. Po chwili usłyszałam pukanie do moich drzwi. Powiedziałam cicho "Proszę" i odwróciłam się w stronę podwórka. Z jednej strony chciałam żeby to był Niall a z drugiej nie.
-Siemka. To o czym chciałaś wczoraj pogadać.  - Liam stanął koło mnie
-O Danielle. - powiedziałam nie patrząc na niego tylko na podjazd
-Czekaj czy ty płakałaś.? - zapytał siadając na przeciwko mnie i przekręcając moja głowę w swoją stronę
-Nie, po prostu spać mi się chce. - skłamałam i uśmiechnęłam się szeroko żeby mi uwierzył.
-No powiedzmy, że ci wieżę. A o co chodzi z Danielle.? - zapytał
-No więc. Ja wiem, że ona dalej cię kocha, i wiem, że ty też dalej coś do niej czujesz. - powiedziałam
-I.? - popatrzył na mnie dziwnie nie wiedziałam czy mam mówić dalej czy przestać bo go urażę czy coś.
-Powinieneś zrobić coś dla niej takiego, wiesz....wielkiego żeby ją odzyskać. - musiałam dokończyć bo nie jestem tchórzem. Liam zrobił minę z której nie umiałam nic odczytać i odwrócił wzrok. "No super nie dość, ze skrzywdziłaś Niall'a to jeszcze Liam'a dołujesz. Kretynka ze mnie" krzyczałam na siebie w myślach. Nagle ku mojemu zaskoczeniu Liaś odwrócił się do mnie i szeroko uśmiechnął.
-Wiesz to nie taki zły pomysł. Dzięki. - poczochrał mi włosy, wyszczerzył się i wyszedł z mojego pokoju.
Uff przy najmniej tego nie z pieprzyłam. Nagle mój brzuszek się odezwał. Tak od rana nic nie jadłam czyli od jakiś 3 godzin. Wstałam z parapetu, rzuciłam jeszcze jedno spojrzenie na podjazd czy może Niall nie przyjechał i wyszłam z pokoju.  Szybko zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni, w której wszyscy siedzieli. Tym samochodem to przyjechała Eleanor. Gdy weszłam od razu wszystkie oczy skierowały się na mnie.
-Hejka mała. - przywitał mnie Harry i mocno przytulił. Normalnie bym się wyrywała ale mam tak do dupy humor więc przytuliłam się do tego idioty.
-Hej.- następna przytuliła mnie El reszta czyli Louis też mnie przytulił ale ona ma siłę i trochę bolało.
-Zjesz z nami.? - zapytała szatynka. Co jak co ale według mnie to damska wersja Louisa. Tak twierdze i kropka.
-Nie dzięki. Idę do siebie. - powiedziałam biorąc. Kilka kanapek na talerz, dwa jogurty i karton soku pomarańcz owego. Wzięłam to wszystko jakoś do rąk i poszłam do pokoju. Nie mam nastroju na jedzenie z nimi. Położyłam to wszytko na moim długim, szerokim parapecie wyłożonym poduszkami i zaczęłam jeść dalej wpatrzona w podjazd. Wzięłam mojego laptopa na kolana i weszłam na TT. Nessi i David dodali znów fotkę. Liczba 3 ułożona z misiów żelków. Chciałam się uśmiechnąć ale nie wyszło bo ciągle myślałam o Niallu. Skomentowałam to, że już się nie mogę doczekać i ich kocham i wylogowałam się. Siedziałam tak gapiąc się w durny napis "Google" nie wiedząc co mam zrobić albo jak przestać chodź na chwilę myśleć o Niallu. Patrzyłam się na klawiaturę i na co by tu wejść jak usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
"Pamiętasz jeszcze o mnie.? :*" Justin napisał. Jutro jest nasza rocznica. I nareszcie się z nim zobaczę. Pogadam z nim też o Niallu.
"O tobie zawsze. Kiedy przyjeżdżasz.?" Odpisałam od razu.
"Jutro z samego rana.Tęsknię :**" Uśmiechnęłam się do siebie lekko.
"Ja bardziej. Nessi i David za trzy dni będą z nami.! Co robisz.? :) "
"Jestem w studiu. Pracuję..:D No wiesz, żebym mógł więcej czasu spędzić z tobą." Aż tak ciepło mi się zrobiło.
"To nie przeszkadzam. :**" Napisałam a on już nic nie odpisał. Wzięłam łyżeczkę i zaczęłam jeść jogurt.  Włączyłam jakiś film. Jakiś.? Co ja gadam. Kopciuszek roztańczona historia. Genialny film. Selena w nim gra. Lubię ją mimo, że nie spotyka się już z Justin'em od ponad roku to dalej czasem do siebie piszemy. W czasie filmu zjadłam wszystkie kanapki i wypiłam cały sok. A drugą połowę filmu oglądałam leżąc na podłodze na miękkim dywanie. Gdy skończyłam zeszłam na dół całe 1D oprócz Horanka siedziało w salonie. Nie chciałam się znów nudzić więc usiadłam pomiędzy Tomlinsonem a Daddy'm.
-Co Eleanor dzisiaj robi.? - zapytałam szatyna a on spojrzał na mnie jakbym zapytała czy odda mi swoją nerkę czy coś.
-Chyba nic. Zadzwoń do niej. - powiedział podając mi telefon. Wzięłam go i poszłam do kuchni. Wybrałam numer El i od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*-Siemka kocie. Jak zapytałeś Belli czy coś porobimy.? - usłyszałam jej głos
-Może sama jej zapytaj. - powiedziałam
-Bella.! Hej. Chcesz coś porobić.? - zapytała
-Pewnie. Przyjedziesz.? - od razu się zgodziła i rozłączyła. Poszłam do chłopaków usiadłam na kanapie, oddałam telefon Tomlinsonowi i zaczęłam oglądać to co oni.
-Co to jest.?  - zapytałam nie wiedząc co to za serial
-Nie wiem ale czaj na ich taniec. - powiedział Liam i zaczął jakoś dziko tańczyć po chwili Louis i Harry też się dołączyli. Zayn z uśmiechem na ustach zaczął kręcić ich wyczyny. Też się uśmiechnęłam widząc, że nie wychodzi im to aż tak tragicznie. Usłyszałam samochód na podjeździe, wzięłam moje okulary przeciw słoneczne, telefon miałam w kieszeni, portfel też więc szybko udałam się w kierunku drzwi. Rzuciłam tylko cześć w kierunku tych debili i wybiegłam przed dom. Już się ucieszyłam, że Elka tak szybko przyjechała ale to nie ona. Niall wrócił. Zaparkował samochód i szedł w moim kierunku. Bez słowa mnie ominął. Nie no tak nie może być.
-Niall zaczekaj. - powiedziałam a on odwrócił się w moją stronę. Podeszłam do niego i chciałam go przytulić nic nie mówić po prostu mocno przytulić. Chyba czytał mi w myślach bo właśnie to zrobił. Tak ładnie pachniał. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie ale po chwili odsunął się ode mnie i popatrzył mi w oczy. Nagle moje nogi stały się jak z waty. Takie śliczne niebieskie paczadła. Mogłam w nich utonąć.
-To co wtedy powiedziałem to prawda ale nie oczekuję, że rzucisz się na mnie i zaczniesz całować. - powiedział i po chwili dodał - Chodź było by fajnie.  - mówiąc to nawet na mnie nie patrzył tylko gdzieś ponad moją głowę.  Chciałam coś powiedzieć ale nie zdążyłam bo przyjechała Eleanor. Odwróciłam się w jej stronę a po kilu sekundach z powrotem do Niall'a ale jego już tam nie było. Stał na samej górze schodów i właśnie wchodził do domu. Nie wiem czy jest na mnie zły albo co ale .....bosz w ogóle nie wiem co myśleć. Wsiadłam do auta Eleanor a ona przywitała mnie przyjacielskim całusem w policzek.
-To gdzie jedziemy.? - zapytała z uśmiechem.
-Napić się i to tak solidnie. - po mojej minie chyba wyczytała, że jest mi to potrzebne więc ruszyła.
-Alkohol nie rozwiązuje wszystkich kłopotów. - powiedziała ja myślałam, że się przesłyszałam ale chyba ma rację.
-To na jakieś bardzo, bardzo słodkie ciastko. - uśmiechnęłam się lekko do niej. Tak raczej wymusiłam ten uśmiech ale co tam.
-Na to się mogę zgodzić. A o co cię tak konkretnie zdołowało.? - zapyta.  Po drodze wszystko jej powiedziałam. Uważnie słuchała i ledwo skupiała się na drodze ale musiałam komuś o tym powiedzieć.
-A najgorsze jest to, że ja chyba też się w nim zakochałam. - powiedziałam cicho
-To nic strasznego. Niall to super facet. - odparła parkując.
-Jakbym tego nie wiedziała. Ale w dwa tygodnie się we mnie zakochał. Nie sądzisz, że to trochę krótko.? - popatrzyłam na nią
-Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia.? - zatkało mnie. Tak wieżę było tak z Nessi i David'em. Kurde niech to. Odwróciłam wzrok.
-Więc chodź na to ciastko. - El się uśmiechnęła i wyszłyśmy z samochodu. Weszłyśmy do Starbucks Cafe, w którym nie było dużo ludzi. Usiadłyśmy przy stoliku koło okna i od razu przyszła do nas kelnerka.
-Co podać.? - zapytała z "przyklejonym" uśmiechem
-Wielki kawałek jakiegoś ciasta czekoladowego z polewą i bitą śmietaną i frappuccino. - powiedziałam a ta mało co za mną nadążyła zapisać.
-Ja poproszę też frappuccino i szarlotkę z lodami. - uśmiechnęła się do kelnerki a ta bez słowa odeszła.
Gadałam z El o wszystkim i o niczym. Jak przynieśli nasze zamówienia zrobiłam wielkie oczy jak zobaczyłam moje ciasto. Od razu zabrałam się za jedzenia Eleanor tak samo. Później gdy piłyśmy nasze frappuccina opowiadała mi, że studiuje w Manchesterze. Też tam chciałam studiować ale mam dopiero 17 lat więc mam czas. Za rok idę chyba na studia. Jak się zastanowię na co chcę iść. Na początku kręciło mnie to żeby zostać policjantką ale to nie dla mnie. Potem chciałam być weterynarzem a teraz mam pewność, że chcę być  dziennikarką. Gadałam z El chyba 3 godziny. Dowiedziałam się że tam gdzie ona studiuje to też mogę studiować dziennikarstwo więc to bardzo kuszące po za tym Manchester to zajeb...yyy fajnie miasto.
Po tym jak wszytko zjadłyśmy i wypiłyśmy i oczywiście pogadałyśmy sobie wyszłyśmy i skierowałyśmy się do samochodu. Włączyłam radio leciało akurat "This is love" więc wyłączyłam je od razu. No i humor też od razu mi się zmienił. Przypomniały mi się smutne oczy Niall'a i to jak go musiałam skrzywdzić.
-Możesz się zatrzymać.? - zapytałam Elki
-Spoko. Chcesz się przejść.? - uśmiechnęła się
-Tak. Ale sama. Przepraszam. - przytuliłam ją i wyszłam z samochodu. Na przeciwko był park. Tak ten park pełen wspomnień. Tam poznałam Justina i tam stało się to co zmieniło moje relacje z Harrym na zawsze. Przeszłam przez ruchliwą ulicę i bramę parku i znalazłam się wśród zielonych drzew. Podniosłam głowę i ujrzałam lekko zachmurzone niebo, promienie słońca przenikające przez strasznie zielone liście. Szłam alejką i myślałam tylko o Niall'u. Czy odezwie się jeszcze do nie.? Jak wmawiam sobie, że go nie kocham, czemu ciągle o nim myślę.? Czy kiedy kol wiek jeszcze poczuję jego usta na swoich.? Miliony pytań dotyczących tylko jego. Usiadłam ja jakiejś ławce i zaczęłam się rozglądać dookoła. Siedziałam tak aż się ściemniło i zaczęło robić zimno. Chciałam już iść jak dosiadła się do mnie jakaś dziewczyna. Na oko miała coś koło 20.
-Problem z chłopakiem.? - zapytała. Nie wiedziałam co jej od powiedzieć ale czuć było, że jest piana. Z trzech metrów można było wyczuć.
-Trzymaj to pomaga. - podała mi jakąś wódkę. Może i jestem głupia i nie myślę ale wzięłam butelkę i odkręciłam. Wzięłam duży łyk, potem kolejny. Zaczęłam gadać z tą dziewczyną, która przedstawiła się jako Sarah. Powiedziała mi, że tydzień temu zmarł jej ojciec a dzisiaj przyłapała swoją matkę w łóżku ze swoim narzeczonym. Słuchałam tego i myślałam, że ona kłamie ale niby czemu miała by to robić.? Po za tym nie wyglądała i nie zachowywała się jakby było jej do żartów. Moje problemy sercowe to przy jej problemach nic. Siedziałam z nią i piłam tak chyba do północy....później nie pamiętam. Urwał mi się film.

                                                   ******Następnego dnia******
Obudziłam się cała mokra, zmarznięta i z potwornym bólem głowy. Otworzyłam oczy i widok mnie zamurował. Leżałam na tej ławce w parku w otoczeniu kilku butelek wódki. A co gorsze padał deszcz. Lało jak scebra. Usiadłam i podparłam głowę rękami. Nie wiedziałam co robić. Mój telefon nie był wodoodporny  więc cały zalany leżał koło mnie. Chciałam wstać ale za bardzo kręciło mi się w głowie. Mimo tego wstałam i wzięłam te butelki wyrzuciłam do śmietnika. Żeby nie wyglądało jakbym była żulem czy coś ale właśnie tak się czułam i po części wyglądałam. Wyrzuciłam te butelki i zaczęłam się rozglądać czy jest ktoś w pobliżu ale nie. Byłam sama w tym wielkim parku a co gorsza było strasznie ciemno.

                                                         ********Niall********
Nie byłem zły na Bellę. Nie była pewna swoich uczuć ale ja byłem i nie mogłem tego ukrywać. Siedziałem w salonie z chłopakami i oglądaliśmy jakieś filmy. Czekałem aż Bella wróci. Mimo, że wiedziałem, że nie będzie chciała ze mną gadać albo będzie mnie unikać to i tak chciałem ją zobaczyć. Było jakoś po dziesiątej a jej nadal nie było. Chłopaki mi powiedzieli, że pojechała gdzieś z Eleanor więc zbytnio się nie martwiłem. Ale jeden telefon zmienił.
Eleanor zadzwoniła do Louisa żeby zapytać się czy Bella już jest w domu i czemu nie dobiera jej telefonów. Lou powiedział, że myślał, że ona są razem a ta od powiedziała mu, że od jakiś pięciu godzin nie są razem.
Od razu zaczęliśmy do niej dzwonić. Ale na marne bo odzywała się poczta głosowa.
-Jadę jej szukać. - powiedziałem i nie zważając na to co oni za mną krzyczą ubrałem buty, bluzę i szybko wziąłem kluczyki. Migiem wsiadłem do auta i opuściłem podjazd. Jeździłem wszędzie szukając jej, po barach, restauracjach, centrach handlowych. Nigdzie jej nie było. Jeździłem tak chyba z cztery godziny na marne. Ciągle do niej dzwoniłem. Nie odbierała. Strasznie się o nią martwiłem. Nagle zadzwonił mój telefon. Natychmiast odebrałem.
-Niall wracaj do domu. Ona zaraz się pojawi. A jak nie to razem pojedziemy jej poszukać. - powiedział Louis. Mówił to takim głosem jakby sam w to nie wierzył ale zaczął mnie namawiać więc po godzinie z powrotem byłem w domu. Wpadłem jak poparzony mając nadzieję, że Bella tam jest, że ją przytulę pocałuję i że wszytko będzie dobrze. Ale niestety tak nie było. W salonie wszyscy siedzieli w tym Eleanor i Danielle i każdy z nich rozmawiał przez telefon. Usiadłem na sofie a Harry od razu skończył rozmowę.
-Zawiadomiłem policję. - powiedział i po chwili każdy z nich odłożył telefon oprócz Zayn'a
- Byłem wszędzie gdzie mogła pójść i nigdzie jej nie ma. - powiedziałem i miałem ochotę się rozpłakać ale wiedziałem, że jakbym zaczął to bym nie mógł się uspokoić.
-Myślałam, że chciała się przejść. Przepraszam was. - powiedziała Eleanor i przytuliła się mocno do Lou.
Wszyscy z wyjątkiem mnie i Zayn'a bo on gadał przez telefon z kimś nie odzywaliśmy się.
-Nie możesz sie obwiniać. To tylko i wyłącznie moja wina. - powiedziałem a wszyscy się na mnie popatrzyli. Eleanor nic nie powiedziała tylko podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła. "To nie twoja wina. Ona cię kocha" Powiedziała mi na ucho a ja poczułem jakby ktoś kopnął mnie w brzuch. Z jednaj strony dobrze, że to zrobił ale z drugiej nie. Wszyscy się na nas patrzyli zdezorientowani ale nie miałem ochoty nic im mówić.
-Wiem gdzie ona może być. - powiedział Zayn, który skończył rozmawiać przez telefon. Wszyscy zaczęli na niego krzyczeć i pytać się skąd wie a on tylko wstał i chciał kierować się w stronę drzwi jak wszyscy ucichli.
-Co ty robisz.? - zapytał Harry
-Nie chcecie mi dać dojść do głosu. Więc..- powiedział Malik. Ale zobaczył, że już się uspokoili więc zaczął mówić.
-Justin powiedział, że ona może być w parku. W tym parku gdzie się poznali. Wie ktoś może gdzie on jest.? - Mulat popatrzył na każdego z nas. Coś mi zaczęło świtać. Tak, wiem gdzie to ona mówiła mi jak zwiedzałem z nią Londyn.
-Ty z Justin'em gadałeś.? - zapytał oburzony Harry
-Chcesz ją znaleźć czy nie.? - Zayn zaczął ubierać buty, ja ich nawet nie ściągałem więc szybko pobiegłem w jego stronę. Reszta bandy zrobiła to samo. Wsiadłem do auta razem z Zayn'em, Liam'em i Danielle a w drugim jechali Harry, Louis i Eleanor. Jechałem strasznie szybko ale kazali mi zwolnić z powodu pogody. Deszcz zaczął padać. Wielkie krople waliły w przednią szybę, ledwo wycieraczki nadążały je zgarnąć. Nie wiem skąd wiedziałem gdzie jechać...po prostu wiedziałem. Dojechaliśmy po pół godziny. Była chyba 5 czy 4 nad ranem. Nie wiem nawet dokładnie, wiem tylko, że muszę ją jak najszybciej znaleźć. Wyszliśmy z samochodu i od razu pobiegliśmy w różne strony. Ja biegłem sam. Prawie nic nie widziałem tak padało, po minucie już byłem cały mokry ale to nie miało znaczenia. Liczyła się tylko ona. Krzyczałem jej imię. Biegłem cały czas biegłem nagle zobaczyłem kogoś siedzącego na ławce.
 To ona. To Bella. Stanąłem jak wryty.
 Krzyknąłem jej imię. Podniosła głowę. Zacząłem biec w jej stronę ona wstała i też próbowała biec ale jej nie wychodziło. W mgnieniu oka znalazłem się przy niej.Wziąłem ją na ręce i mocno pocałowałem. Od razu odwzajemniła pocałunek. Czułem od niej alkohol ale nie przeszkadzało mi to. Mocno ja do siebie przytuliłem. Była cała zimna, mokra, pocałowałem ją jeszcze raz. Nareszcie miałem ją przy sobie. Nie mogłem już stłumić moich emocji. Z moich oczy poleciały łzy, które mieszały się z jej łzami i z deszczem. Po chwili odsunęliśmy się od siebie i popatrzyłem jej głęboko w oczy.
-Przepraszam. - powiedziała i mocno się do mnie przytuliła.
-Nie masz za co. To prze ze mnie. Chciałem.... - chciałem dokończyć ale odsunęła się ode mnie i spojrzała mi w oczy.
-Kocham cię. - powiedziała i znów się do mnie przytuliła.
-Ja ciebie też. - pocałowałem ją w głowę, ściągnąłem swoją i tak już mokrą bluzę i położyłem jej na ramionach. Wziąłem ją na ręce i zacząłem iść w stronę auta.


_________________________
Proszę o podpisywanie się anonimów....

19 komentarzy:

  1. To się nazywa akcja! Cieszę się że oni są razem!! Dajesz następny!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i są razem masz szczęście mamusiu ♥♥♥ Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze nie Niall...... moze romans?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkoncu Niall i Bella razem <3
    czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak romantycznie <3
    W końcu są razem :*
    Czekam nn :D

    OdpowiedzUsuń
  6. super, pisz szybko nastepny ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy next ??? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej anonimku..:) Za jakiś tydzień może mniej albo więcej..<3 Ale myślę, że mniej :) A możesz się podpisywać w komentarzach..? Proszę..:*

      Usuń
  8. Genialny, fajnie że są razem, szybciej pisz następny bo nie umiem się doczekać :-) /Paula

    OdpowiedzUsuń
  9. Bejbee!! jaka AKACJA!!! genialne <3 <3 <3 !!ty i te twoje swietne pomysły :**/Miki

    OdpowiedzUsuń
  10. Awwww....słodziutkie <3 mrrr,kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tenn blog jest cudowny! ♥ przeczytalam caly na jednym wdechu^^ Niall i Bella *____* Kocham go♥
    Zapraszam do mnie is-it-all-a-dream.blogspot.com
    Prosze informuj mnie o nastepnych @aww_paulaaa
    pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. super,czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejciu.... nie wiem co napiac, poprostu zajeb*iste <3333

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham , kocham , kocham !! Szkoda że tak sie nie dzieje naprawde i to nie ja jestem na miejscu Belii !!! <3 I Cry !:D

    OdpowiedzUsuń
  15. ♥♥♥♥♥♥kocham♥♥♥♥♥♥//dariaaaa

    OdpowiedzUsuń