Położyłam mój pamiętnik w szufladzie w mojej łazience i wyszłam przed dom. Szybko napisałam do Biebsa żeby przyszedł nie mam ochoty na gadanie albo na siedzenie z tymi głupkami. Justin po kilku minutach już stał pod moim domem.
-Siemka bejbe. Kuzynek denerwuje? -zapytał siadając obok mnie na schodach
-On jest taki ułomny. Ale wiesz co jest najgorsze, że mam już spakowane wszystkie rzeczy. - popatrzyłam na niego poważnie
-Aha. A ty chyba nie wyjedziesz co? -zapytał mnie
-Głupi jesteś.? Nie zostawię cie tutaj - przytuliłam go i tak siedzieliśmy.
********Harry********
Jak Bella wyszła poczułem się tak jakby ktoś mnie kopnął i to tak solidnie. Ona naprawdę mnie nienawidzi. Wtedy jak przychodziła dla mnie do x-factora to ją olewałem. Teraz nawet nie wiem czemu chyba myślałem, że nikogo nie potrzebuję albo coś takiego. Może poczuła się odrzucona dlatego mnie znienawidziła? Nie mam pojęcia mam nadzieję, że te dwa miesiące wakacji starczą na częściowe odbudowanie naszych relacji. Ale smuci mnie też to, ze ona jest nie miła dla reszty naszej bandy. Ale to oni zniosą wiedzą, że nie jest jej lekko. A najgorsze jest to jak ona się potwornie zmieniła.! Kiedyś chodziła normalnie ubrana, rurki, koszulki i trampki. Jak zwykła nastolatka. A teraz wygląda jak...sam nie wiem jak to nazwać ale wolałbym żeby w Londynie ubierała się normalnie. Dobra Harry ogarnij się! Jak będziesz tak na nią najeżdżał o byle co to nie skończysz dobrze. I widać, że wczoraj nieźle popiła, świadczą o tym nie tylko te worki pod oczami ale też to, że przy pakowaniu wypiła chyba z trzy butelki wody. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Niall.
-Twoja kuzynka jest jakaś dziwna ale niezła - powiedział Horanek.
- Zmieniła się? - Louis chyba czytał mi w myślach.
-Tak. Pamiętacie jak wam o niej opowiadałem ? - pokiwali głowami - Więc wtedy każdą chwilę spędzaliśmy razem ale po tym jak poszedłem na kasting ona mi kibicowała zawsze najgłośniej ze wszystkich. Pewnego dnia nie przyszła a ja to olałem. Nie przejąłem się tym, że na drugi dzień też nie przyszła. - powiedziałem a po nich widać było, że mi współczują
-Zobaczysz wszystko będzie bobrze. Wiem taki oklepany tekst ale muszę coś przyznać. Twoja kuzynka ma charakterek ale pod tym, że tak się zachowuje, przeklina, pije i nie wiem co jeszcze robi, próbuje zwrócić na siebie uwagę i kiedyś coś ją naprawdę zraniło. Wiem coś o tym - powiedział Zayn. Myślę, że on się z nią jakoś dogada.
-Spoko. To jak co robimy? -zapytał Lou siadając zamyślonemu Liamowi na kolana
-Nie wiem ale chyba trochę zgłodniałem. - powiedział Niall i wziął sobie jednego batonika z łóżka Belli.
-Lou złaź.! Nogi mnie przez ciebie bolą! - krzyknął Liam i zrzucił Marchewkowego z kolan a ten spadł prosto na podłogę. Zaczął się zwijać z bólu a my sie z niego śmialiśmy. Nie ma to jak mieć takich zajebi*tych przyjaciół. Czy ja przeklnołem Ups...nie mogę przeklinać. !
-Mogę popcorn ? -zapytał Louis jak już normalnie usiadł
-Nie wiem.. musisz zapytać się Belli - powiedział Liam
Pasiasty wstał jakby nigdy nic i wyszedł z pokoju. My dalej jakby nigdy nic się śmialiśmy. Niall mi skoczył na barana a Zayn Liamowi..! Nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu.!
****Bella****
Siedziałam i tak gadałam z Justinem o wszystkim.
-Wesz powinnaś mieć strategię - powiedział zmieniając temat
-Niby jaką -zapytałam
-No wiesz.. bądź miła dla jednego z nich. Wtedy tej twój kuzynek sie wkurzy a chyba na tym ci zależy? - poruszał zabawnie brwiami. Nie no super pomysł.
-Okey. No to którego wybrać? - zrobiłam myśląc minę co Justin skomentował śmiechem
Nagle drzwi się otworzyły a w nich stał chyba Louis. Bieber popatrzył na mnie znacząco a ja się uśmiechnęłam.
-Zanim na mnie nakrzyczysz albo zaczniesz przeklinać. Mogę cię o coś zapytać ? - stanął przed nami a ja się od niego uśmiechnęłam. Wyszczerzyłam ząbki na co on dziwnie zareagował.
-Spoko. Dajesz - powiedziałam w miarę przyjaźnie
-Jestem głodny, mogę wziąć coś z tych twoich słodyczy ? -zapytał szybko
-Wiesz jak jesteś głodny to ja i Iss zamówiliśmy pizzę. Zjesz z nami? -zapytał Justin
-Serio? - zapytał wyraźnie zaskoczony
-A co nie chcesz? - popatrzyłam na niego
-Chcę! - krzyknął uradowany i usiadł pomiędzy mną a Justinem
-Jestem Justin Bieber - Biebs podał rękę szatynowi
-Louis Tomlinson - uścisnął mu rękę
-Bieber stawiasz pizzę ! - krzyknęłam z uśmiechem widząc dostawcę z naszym przysmakiem
-Spoko - powiedział i zapłacił a następnie znów przyszedł do nas na schody.
-Smacznego..!- powiedziałam z pełną buzią. Nie powiem nic duża pizza z serem, pieczarkami,cebulą i szynką.. jest zawsze dobra. Lou też smakowało.
-Czemu jestes teraz miła ? -zapytał nagle Tomlinson
-Nie wiem. A co mam być dalej taka jak przedtem? - podniosłam jedną brew do góry
-Nie. Teraz jesteś lepsza. - powiedział i zaczął znowu konsumować pizzę. Lepsza? Zapytałam siebie. Uśmiechnęłam się i skończyłam kawałek placka. Lou zaczął nam opowiadać różne historyjki, rozśmieszał nas. Nie wiem czemu ale go polubiłam, a zaczęło się od planu a on jest serio spoko. Justin tez go polubił. Ale i tak reszta to zjeby.
-Serio muszę jechać do tego lokatego na całe wakacje ? - zapytałam Lou
-Nie jedziesz do niego tylko do nas - powiedział klepiąc mnie po placach
-Ałł - zaśmiałam się Justin wysłał mi sms-a. Zawsze tak robimy mimo, ze siedzimy obok siebie. " Bejbee ja mykam, przyjdź do mnie spać !! Paaa :)) x " Przytuliłam go na pożegnanie a Lou przybił z nim taką męską pionę. Popatrzyłam na tego jak on siebie nazywa Marchewkowego a on siedział i się na mnie patrzył.
-Co? -zapytałam zdziwiona
-Nic. Czemu teraz taka jesteś? -zapytał mnie szczerze
-Nie wiem. Szczerze? - spytałam go a on kiwnął głową
-To miałam z Justinem plan, że będę udawać jednego z was żeby wkurzyć mojego "kochanego" kuzynka ale ty jesteś spoko - powiedziałam
- Czemu tak nie lubisz Harrego.? A przecież byliście tak blisko. - powiedział
-Może kiedyś ci powiem. - odpowiedziałam na co on tylko skinął głową.
-Chcesz ostatni kawałek? -zapytał pokazując jeszcze nie ruszony kawałek pizzy
-No ba ! - odpowiedziałam i już chciałam zabrać ale on mnie uprzedził
-Tao masz pecha! Ja też chcę. - odpowiedział i wbiegł do domu
-To po co sie pytałeś.?! - krzyknęłam za nim
-Bo jesteś dziewczyną. Kultura wymaga. - odpowiedział zatrzymując się. Szybko zaczęłam biec za nim.
****Louis****
Bella zaczęła mnie gonić. Nic nie powiem ona jest całkiem fajna. Byłem zdziwiony, że mnie polubiła. Ale fajnie, ze była szczera. Teraz mnie dzikuska goni. Szybko wbiegłem po schodach a ona jakby nigdy nic za mną. Szybko otworzyłem drzwi do jej pokoju, wszedłem do niego i zamknąłem. Nagle wzrok wszystkich chłopaków pokierował na mnie.
-Co tak długo? Skąd masz pizzę.? I co ty do cholery robisz?! - zapytał mnie Niall widząc to, ze trzymam drzwi żeby ta szalona blondynka się tu nie dostała
-Zamówiliśmy sobie. Tylko Biebs musiał iść więc zabrałem Belli istatni kawałek i uciekłem. - powiedziałem z uśmiechem
-Co? -zapytał zdziwiony Harry
-Gadałeś z nią a ona ci nic nie zrobiła? -zapytał Liam wszyscy byli zdziwieni
-Nie. Polubiła mnie - powiedziałem z dumną
-Tomlinson jak ja tam wejdę to cię zabiję ale najpierw na twoich oczach zniszczę wszystkie marchewki świata - krzyknęła waląc w drzwi.
-Nie ma takiej opcji kochana! - odpowiedziałem a oni się na mnie patrzyli jak na jakiegoś idiotę a Harry trochę jakby był zły.
-Jest.! - krzyknęła i z całej siły kopnęła drzwi. Poślizgnąłem się na dywanie i upadłem a ona weszła do pokoju.
- I co.? - stanęła z chytrym uśmiechem na de mną
-Uuu Louis współczuję.! - powiedział do mnie Niall
- Morda.! - krzyknęła do niego Iss
- Ałł - udał, ze sie uraził a ja dalej leżałem na podłodze. Nie wiem co ta blond demonica ze mną zrobi, ona jest nie obliczalna
- Dobra masz. - oddałem jej kawałek... ostatni kawałek
-Dziękuje- wzięła go i uśmiechnięta usiadła na łóżko. Zjadła go a ja w między czasie otworzyłem popcorn który leżał obok niej na łóżku.
-Daj mi- poprosił mnie Niall
-Kup se- odpowiedziała Bella
-No proszęę - pociągnął Zayn, tez miał ochotę na prażoną kukurydzę
-Wal się.!- odpowiedziała mu szybko Iss
-Mogę im dać ? - zrobiłem słodkie oczka. A Bella się dziwnie na mnie popatrzyła. Miałem nadzieję,że się zgodzi no cóż .. Niall nie może głodować.
-Dobra.. ale won z mojego łóżka ! - powiedziała zrzucając Horana z jej łóżeczka
-Dzięki - powiedział Zayn puszczając jej oczko co najzwyczajniej olała a Harry i Liam przyglądali sie całej akcji ze zdziwieniem.
-Co? -zapytałem Hazzuśa
-Nie nic. Udało ci się ją przekonać? -zapytał mnie
- No i.? Stanął ci.?! - krzyknęła Bella
*****Bella*****
Nie wiem czy to dobry pomysł, że jestem miła dla Louisa ale on jest spoko. Nic mi nie zrobił to chyba mogę się z nim kolegować.
-Co.? - Lou zapytał Harry'ego widząc jak ten się na niego patrzy
-Nie nic. Udało ci się ją przekonać ? - zapytał go a ja zrobiłam oczy. Ale wielkie odkrycie.. nie wiem nagroda dla pana Tomlinsona.
- No i? Stanął ci.?! - krzyknęłam a on się dziwnie na mnie popatrzył.W jego oczach było widać smutek ale aktualnie mnie to obchodzi.
-Spokój - Lou poklepał mnie po ramieniu. Obdarzyłam go tylko wzrokiem typu "Weź się odwal albo pożałujesz" i zabrał rękę.
-Dobra, kretyni i Lou, won z mojego pokoju. - powiedziałam a oni posłusznie wyszli.
Słyszałam jeszcze jak Harry pyta się Louisa co mi zrobił, że jestem tak jakby dla niego miła. Ja się tylko uśmiechnęłam tryjunfalnie i poszłam po słoik nutelli, który stał u mnie na szafce. Poszłam się jeszcze szybko przebrać w coś do spania i zaczęłam jeść łyżeczką przysmak bogów.
Napisałam jeszcze do Justina, że będę za 30 minut i poszłam umyć zęby.
Weszłam do swojej łazienki a tam co widzę.....
_______________________
Nie wiem czy wam sie podoba dlatego proszę o komentarze.. ! W kolejnych rozdziałach postaram sie aby Bella nie był aż tak chamska :) x