-Hej kochanie uważaj. - usłyszałam śmiech
-Ty na mnie wpadłeś olbrzymie. - szturchnęłam chłopaka
-Uu masz moją ulubioną czekoladę. - wyszczerzył się Zayn kładąc się obok mnie. Leżeliśmy na jednym dużym leżaku.
-Czemu wczoraj się upiłeś.? - zapytałam patrząc w jego czekoladowe oczy, które ślicznie błyszczały nawet w kompletnej ciemności.
-Sam nie wiem ale uwierz wszystko pamiętam. - szepnął mi do ucha a teraz pachniał tylko połączeniem wanilii i mięty.
-Aaa czyli na prawdę mnie kochasz.? - jakoś nie przemyślałam słów, które w tej chwili wy powiedziałam.
-Kocham..- szepnął i nagle usłyszeliśmy huk. Oboje wstaliśmy i szybko próbowałam zobaczyć co się stało.
Zobaczyłam coś czego całkiem się nie spodziewałam. Niall z bukietem róż i gitarą, która z hukiem wylądowała na podłodze. Stał blisko nas i można było zobaczyć jego twarz, która była smutna.
Nie mówiąc ani słowa odwrócił się i odszedł rzucając gdzieś w kąt kwiatki i coś jeszcze ale nie widziałam co.
-Czyli to Niall..- szepnęłam sama do siebie.
-Co to było.? - zapytał Zayn kładąc rękę na moim policzku.
-Zayn przepraszam ale muszę..- wstałam szybko ale on nie pozwolił mi zrobić ani jednego kroku.
-Wiem, że ci na mnie zależy, że coś do mnie czujesz więc proszę cię tylko o jedno zostań ze mną. - stanął przede mną i położył ręce na mojej tali.
-Tak ale...- nie dał mi skończyć.
-To wybierz mnie proszę..- przybliżył się do mnie jeszcze bardziej.
-Jeśli każesz mi wybierać to wiedz, że wybiorę Niall'a to zawsze był Niall.- powiedziałam ledwo słyszalnym głosem ale wiedziałam, że wszystko usłyszał.
-Byłem pewien, że tak powiesz. - lekko się uśmiechnął.
-Co masz na myśli.? - na jego słowa trochę się wystraszyłam
-Rozmawialiśmy wczoraj z Niall'em, że jeśli wybierzesz jednego drugi się usunie. Wiedziałem, że coś kombinował ale wiedziałam też, że twoje uczucia co do niego są silne. - powiedział a ja otworzyłam szeroko oczy.
-Nie chcę żebyś się usuwał. Bądź moim przyjacielem. - mocno go przytuliłam.
-Kocham cię mała. - szepnął Malik
-Też cię kocham a teraz wybacz muszę znaleźć Horana. - powiedziałam z uśmiechem i jak poparzona pobiegłam w stronę plaży bo tam odszedł. Rozejrzałam się dookoła i nie było tu nikogo. Wszyscy albo śpią albo w klubach bo w końcu jest późno. Nagle moim oczom mignął mały kształt trochę daleko ode mnie. Zaczęłam biec w tamtą stronę i jak to ja mało się nie wywaliłam na piasku ale się jakoś ogarnęłam. Gdy byłam już blisko tej postaci od razu można było poznać Niall'a. Jak najciszej mogłam podeszłam do niego i stanęłam przed nim. Natychmiast się podniósł.
-Niall ja...- zaczęłam ale mi przerwał.
-Po co tu przyszłaś.? - zapytał patrząc na mnie oczami pełnymi bólu. Już chciałam odpowiedzieć ale nie dopuścił mnie do głosu.
-Myślałam, że ci na mnie zależy chodź trochę, myślałem, że może mi trochę wybaczyłaś, że coś dla ciebie znaczę...- zaczął mówić patrząc wszędzie tylko nie na mnie.
-Niall idioto, ja cię kocham.! - krzyknęłam przerywając mu jego monolog. Nagle popatrzył na mnie.
-Co.? - wyjąkał.
-Kocham cię. - wyszeptałam zbliżając się do niego.
-Tak bardzo cię przepraszam. Już nigdy w życiu cię nie skrzywdzę obiecuję. Kocham cię najmocniej na świecie. Proszę cię wróć do mnie skarbie. -położył dłonie na moje policzki
-Będziemy się ukrywać.? - z lekkim uśmiechem uniosłam brwi
-Nie, będę się chwalił moim światem. - mocno mnie przytulił.
-Już nigdy cię nie opuszczę. - szepnęłam mu na ucho
-Kocham cię. - powiedział i trzymał mnie w ramionach tak mocno jakby bał się, że mu ucieknę a nie zrobiłabym tego już nigdy więcej. Kocham tego wariata i chodź by nie wiem co zostanę przy nim na zawsze. Staliśmy tak chwilę ale Nialler się lekko ode mnie odsunął i wbił się w moje usta. W tym pocałunku były oddane wszystkie nasze uczucia, miłość, radość, strach przed utratą tego drugiego, podniecenia, szczęście.
Po tym jak się od siebie oderwaliśmy dysząc głośno usiedliśmy wtuleni do siebie na piasku.
Nikt nic nie mówił ale z tej ciszy można było wyczytać, że jesteśmy szczęśliwi razem. Po godzinie, może więcej wróciliśmy do hotelu. Wjechaliśmy na siódme piętro i skierowaliśmy się do pokoju Horana. Razem położyliśmy się na łóżku ale cicho żeby nie obudzić słodko śpiącego Liam'a. Nie mieliśmy zamiaru uprawiać seksu po prostu leżeliśmy wtuleni w siebie szepcząc sobie do ucha różne rzeczy. Gdy Nialler mi coś opowiadał zmęczenie wzięło górę i zasnęłam w jego ramionach. Zasnęłam szczęśliwa, że znów jest obok.
Obudziłam się przez Niall'a, który jeździł palcami po moim policzku. Otworzyłam oczy i od razu zobaczyłam jego uśmiechniętą twarz.
-Dzień dobry kochanie. - powiedział zaspany dając mi porannego całusa w usta.
-Jak dobrze, że to nie był tylko sen. - też się szeroko uśmiechnęłam patrząc mu w oczy.
-Może moja księżniczka ma ochotę na śniadanie.? - zapytał podnosząc się na łokciach i teraz nasze twarze dzieliło kilka centymetrów.
-Yhyy...idziemy.? - wstałam wyplątując się z jego objęć.
-Z tobą na koniec świata. - objął mnie ramieniem i wyszliśmy z apartamentu kierując się na dół gdzie zapewne siedzieli już wszyscy.
-Gotowa.? - zapytał blondyn wyciągając do mnie rękę, którą od razu złapałam a on splótł nasze palce.
-Jak nigdy. - razem weszliśmy do restauracji. Podeszliśmy do stolika ale wszyscy siedzieli do nas tyłem tylko nie Louis. A gdy pasiasty nas zobaczył wypluł całą zawartość swoich ust na siedzącego przed nim Justina.
-Dzięki stary. - mruknął Bieber.
-Nareszcie doszło co was, że jesteście dla siebie stworzeni. -zaczął gadać Tomlinson kompletnie ignorując wszystkich a oni nie wiedzieli co jest grane.
-Nie schrzań tylko tego Horan. - na te słowa każdy ze stolika sie odwrócił. Dziewczyny od razu zaczęły piszczeć i każdy nam gratulował. Justin do mnie podszedł i mocno przytulił.
-Wiedziałem, że nie dacie rady się trzymać z dala od siebie. Powodzenia skarbie...a Horan jak to spieprzysz to będziesz miał ze mną do czynienia. - pogroził mu palcem Justin dalej mnie przytulając
-Nie spieprzę obiecuję. - wszyscy mnie przytulili i nawet Zayn pogratulował co wiele dla mnie znaczy. Został tylko Harry. Podszedł do mnie z dziwną miną ale od razu się szeroko wyszczerzył.
-Moja mała kuzyneczka dorasta.! - wziął mnie na ręce i zaczął obracać.
-Stary ostrożnie trzymasz w rękach mój cały świat. - krzyknął na niego Horan na co wszyscy zrobili głośne "Awww" a ja się szeroko uśmiechnęłam.
-Niall to dobry chłopak - zaczął gadać jakby był moim ojcem.
-Ale jak cię zrani to nakopię mu do tego jego irlandzkiego tyłka.! - wszyscy się na słowa Harry'ego zaśmiali ja cmoknęłam go w policzek i poczułam jak Nialluś splata nasze palce. Gdy wszyscy skończyli gadać i tylko się na nas gapili wywróciłam oczami.
-Co na śniadanie.? - powiedzieliśmy równo z Niall'em na co wybuchnęli wszyscy łącznie z nami śmiechem.
-Idealna para. - zagruchała Eleanor siadając przy stole.
Razem z MOIM CHŁOPAKIEM zjedliśmy śniadanie i poszliśmy całą zgrają do oceanarium gdzie mieliśmy nurkować.
Cały dzień minął super. My z blondynkiem ciągle się trzymaliśmy za ręce, całowaliśmy, przytulaliśmy się jak nastolatki, które przeżywają swoją pierwszą miłość. I tak się czułam. Przy nim czułam się wspaniale.
******* Półtorej miesiąca później.*******
-Kochanie pośpiesz się. - poprosił Niall stojąc koło mnie zmarznięty.
-Już. - wzięłam od miłego kolesia gorącą czekoladę i razem wyszliśmy ze Starbucks'a. Złapałam mojego chłopaka za rękę i razem skierowaliśmy się do domu. Było strasznie zimno bo w końcu środek grudnia. Za dwa dni święta, które mamy zamiar spędzić tutaj w Londynie razem z naszymi rodzinami. Wspólne święta, chłopaki z 1D, Justin, ja i nasze rodziny. Cali zmarznięci weszliśmy do domu Direction gdzie od razu przybiegła do nas wesoła siostra Louis'a, która wraz z resztą rodziny Lou przyjechała dziś rano.
-Kupiliście.? - zapytała mała dziewczynkę i od razu obok nas znalazła się jej bliźniaczka.
-Trzymaj malutka. - Nialer podał jej bombki i jakieś ozdoby na choinkę a drugiej światełka. Ściągając kozaki, kurtkę, szalik i rękawiczki poszliśmy do kuchni gdzie Eleanor szykowała się do pieczenia babeczek a ja miałam piec razem z nią. Harry,Justin i Zayn pojechali po choinkę a Liaś i Tomlinson przed domem rozwieszali kolorowe lampki. Poszłam do kuchni czując na tali ręce Niall'a. Weszłam i od razu uderzył mnie zapach ciasteczek, które piekła Jay. Tak mama Lou zna się na pieczeniu.
-Hej Iss. - przytuliła mnie Lottie i zaraz po niej Fizzy.
-Hej, mam kolorową posypkę i pełno słodyczy do dekorowania ciastek i babeczek, które upiecze El. - uśmiechnęłam się szeroko i usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, który przed ostatnie kilka dni dzwoni cały czas bo ciągle ktoś przyjeżdża czy zapomina kluczy.
-Idź otwórz skarbie. - odwróciłam się do Niall'a a ten musnął moje usta i odszedł niechętnie. Usiadłam na wielkim obracanym krześle i razem z siostrami Lou zaczęłam ozdabiać ciasteczka. Dzisiaj ma jeszcze przyjechać rodzina Liam'a, Hazzy oraz mój tata, mama i dziadkowie Justina. To będą naprawdę wielkie święta. Rodzice Eleanor nie mogą przyjechać ale pozwolili jej tutaj zostać, jednak Danielle pojechała do siebie. Usłyszałam zamkniecie drzwi i w kuchni pojawiła się Lou z małą Lux.
-Ceś Bella. - przybiegła mała tuląc się do mojej nogi dopóki jej nie podniosłam i cmoknęłam w policzek.
-Cześć Lux. - Fizzy i Lottie od razu zaczęły brać małą na rączki a Phoebe i Daisy's wzięły ją do pokoju żeby się pobawić.
-Tom pomaga chłopakom przed domem. - powiedziała Lou przytulając mnie, mamę Tomlinsona i El.
Wszystkie dzieci poniżej 16 siedziały w pokoju gościnnym oglądając bajki a my dalej dekorowaliśmy ciasteczka, które bezkarnie Niall nam podjadał.
-Ej no więcej nie dostaniesz. - odsunęłam od niego talerz bo zjadł już chyba z dziesięć.
-Jeszcze raz to ruszysz to w nocy ogolę cię na łyso. - powiedziała Eleanor.
-Kochanie..- popatrzył na mnie słodko
-Nie ma skarbie albo nam pomożesz albo idź pomóc tym na dworze. - odparłam stanowczo.
-Przekonałaś mnie. - stanął za mną kładąc mi głowę na ramieniu i zaczął posypywać ciastka wiórkami czekoladowymi. Po kilkunastu minutach skończyliśmy i musieliśmy posprzątać.
-Nareszcie. - Jay opadła na krzesło i w tym samym momencie do domu weszli zmarznięci chłopcy.
-Powieszone. - wydyszeli ściągając kurtki. Tommo od razu przytulił się do El a Tom do swojej żony. Liaś stał ze smutną minką na to oderwałam się od mojego chłopaka i rzuciłam się na Payne'a. Ten mocno mnie przytulił.
-Jesteś zimny. - zaśmiałam się pocierając ręką jego zmarznięte dłonie.
-Mam być zazdrosny.? - stanął obok nas Nialler
-Ooo tak. - zaśmiał się Liaś i cmoknął mnie w czoło. Pokazałam język zazdrosnemu blondynowi i poszłam otworzyć drzwi bo znów ktoś przyszedł.
-Cieszcie się albowiem mamy choinkę.! - krzyknął Harry i chłopcy wnieśli drzewko do środka. Dziewczynki od razu je ubrały po swojemu i dzięki pomocy Zayn'a Lux umieściła gwiazdę na czubku.
-To będą najlepsze święta. - szepnęłam do siebie opierając się o futrynę patrząc na wszystkich w pokoju.
Po całym dni biegania, szykowania, sprzątania nareszcie czas spać. Nie było ciężko ze znalezieniem dla każdego miejsc bo ten dom jest gigantyczny. Lou i El spali w swojej sypialni, Justin spał u Harry'ego bo lokers miał dwa łóżka. Liam spał u siebie, Zayn to samo. Pattie i mój tata spali u mnie bo też miałam dwa łóżka. Dziadkowie Justina spali w gościnnym, tak samo rodzina Tomlinsona.
Już boję się gdzie my pomieścimy się jutro. Ja i Niall spaliśmy razem.
-Kochanie wiesz, ze jutro czeka cię rozmowa z moim tata co nie.? - popatrzyłam na niego gdy zamykał drzwi.
-Tak, twój tata mnie lubi. - wyszczerzył się pozbywając się wszystkiego i w samych bokserkach wskoczył na łóżko obok mnie.
-Ty skarbie też poznasz swoich przyszłych teściów. - szepnął na co zesztywniałam.
-Nie przejmuj się, pokochają cię tak jak ja. - musnął moje usta i wtuleni w siebie zasnęliśmy.
Rano jakoś nie miałam ochoty wstać z łóżka. Słyszeliśmy, że już prawie wszyscy wstali ale żadne z nas nie ruszyło się z łóżka. Niall jeździł ręką po moich plecach a ja bawiłam się jego włosami gdy nagle bliźniaczki wleciały do naszego pokoju.
-Szybko. Szybko. Przyjechała rodzina Zayn'a i jeszcze Niall twój brat. - wrzeszczały skacząc nam po łóżku.
-Wyobraź sobie, że za kilka lat tak będą nas budzić nasze dzieci. - szepnął mi Nialler całując mnie w policzek.
-Powiedzcie, że zaraz przyjdziemy. - uśmiechnęłam się do nich a one wybiegły z pokoju. Oboje z Niall'em szybo się ubraliśmy. Razem wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do kuchni gdzie wprost roiło się od ludzi. Gdy tam weszliśmy to oczy wszystkich od razu skierowały się na nas.
-Dzień dobry. - uśmiechnęłam się szeroko witając się z każdym i przedstawiając się rodzinie Liam'a i Zayn'a.
-Mój brat dużo o tobie opowiadał.- szepnęła mi na ucho najstarsza siostra Zayn'a.
-Naprawdę.? - zdziwiłam się.
-Naprawdę cię kocha i twierdzi, że jesteś najlepszą przyjaciółka na świecie. -uśmiechnęła się do mnie
-Też go kocham. - na tym skończyliśmy naszą rozmowę bo w kuchni zawitała Gemma, ciocia Anne i mój tatuś.
-Gem.! - krzyknęliśmy równo z Harrym ale ja pierwsza do niej dobiegłam i mocno ją przytuliłam a potem ciocię a najdłużej mojego tatę. Całą zgrają siedzieliśmy w kuchni a wszyscy młodzi znaczy poniżej 17 siedzieli w pokoju. Siedziałam na kolanach Niall'a jak Louis coś opowiadał gdy zadzwonił dzwonek do drzwi i ktoś poszedł otworzyć.
-Skarbie. - szepnął mi Nialler na ucho
-Tak.? - wyszczerzyłam się.
-Masz może ochotę na spacer.? - zapytał muskając mój policzek.
-Pewnie. - powiedzieliśmy wszystkim, że idziemy po coś na obiad i zaczęliśmy się ubierać. Nie zajęło nam to długo.
-Nareszcie sami. - przyciągnął mnie do siebie od razu po zamknięciu drzwi.
-Coś ty taki niecierpliwy.? - zapytałam gdy całował mnie po szyi.
-Ciii.- uciszył mnie wbijając się w moje usta. Zaczęliśmy się namiętnie całować gdy nagle usłyszeliśmy, że ktoś chce zwrócić na siebie uwagę. Oderwaliśmy się od siebie i mało co nie dostałam szoku.
-Mama, tata.! - krzyknął Niall i rzucił się na rodziców i brata. Ja stałam na schodach skołowana.
-Poznajcie to moja księżniczka. Bella to moi rodzice i Greg.- popatrzyłam na nich przerażona przez to co przed chwilą zobaczyli. Cóż cudowne pierwsze wrażenie....zabrzmiał sarkastyczny głos w mojej głowie.
-Miło cię nareszcie poznać skarbeńku.- usłyszałam głos matki mojego chłopaka i już pi chwili mnie przytuliła.
-Panią również. - uśmiechnęłam się szeroko.
-Może wejdźcie do środka i przywitajcie się ze wszystkimi co.? - za proponował Niall
-Gdzie idziecie.? - zagrał brat mojego anioła
-Po obiad...yyy może chcesz iść.? Dodatkowa para rąk nam się przyda w niesieniu tego wszystkiego. - popatrzyłam na niego a ten się od razu zgodził. Całą trójką kierowaliśmy się w stronę najbliższego Nando's.
-A wiesz, że zawsze gdy Niall był mały...- przez całą drogę Greg opowiadał mi różne rzeczy o Niallu a ja się śmiałam jak głupia.
-Kiedyś rzucił w nauczycielkę kanapką. - powiedział przez śmiech
-Nie prawda, chciałem ją poczęstować ale nie moja wina, że nie ma refleksu. - bronił się blondasek ściskając mocniej moją rękę. Gdy doszliśmy w końcu do restauracji od razu zamówiliśmy jedzenie dla wszystkich i sobie po gorącej czekoladzie. Czekaliśmy na nasze zamyślenie chyba ponad godzinę ale potem był problem żeby to unieść ale jakoś daliśmy radę. Z chyba toną jedzenia weszliśmy do domu. Miał być romantyczny spacer a wyszło co wyszło. Wszystkie mamy zajęły się przygotowaniem tego żeby podać a reszta usiadła przy ogromnym stole gdzie bez trudu wszyscy się pomieścili. Gdy każdy wszystko zjadł znów zaczęły się opowieści jak to było jak każdy z chłopców był mały.
-Isabella od zawsze ma swój charakterek. Pamiętam gdy w przedszkolu pani jej czegoś zabroniła ta zdenerwowała się i kopnęła ją w nos tak, że jej go złamała. Od tamtej pory nikt już więcej w tym przedszkolu nie wziął jej na ręce. - zaczęła opowiadać ciocia Anne.
-A pamiętasz jak ten chłopak chciał się z nią umówić a ona udawała, że Harry to jej tłumacz bo nie rozumie języka. Harry tak mu nagadał, że już nigdy go więcej nie widziałam. - zaczęła śmiać się Gemma.
-Justin jak był malutki zawsze chciał być hokeistą. - zaczął mówić dziadek. Każdy opowiadał coś o sobie bądź o innym. Dowiedziałam się, że Lottie ma chłopaka i już są razem dość długo i tego, że najmłodsza siostra Zayn'a Safa, jest po prostu urocza. Wieczorem bo tyle nam to wszystko zajęło wspólnie oglądaliśmy film. Tylko kilka osób wywiało. Rodzice Liam'a poszli odwiedzić kuzynów, brat Horana do jakiegoś kumpla, którego nie widział wieczność a małe dzieci w sensie bliźniaczki i Safa razem starszymi no poniżej siedemnastu jak już mówiłam lepili razem bałwana. Mamy, Gemma i najstarsza siostra Malika sprzątały po objedzie-kolacji i nie przyjęły żadnej pomocy a mój tata, Nialla, Zayn'a oraz dziadek Justina siedzieli na dole w salonie oglądając coś i popijając bez alkoholowym piwkiem.
Justin, Zayn, Niall, Liam, Harry, Tommo, El i ja siedzieliśmy na górze w mniejszym salonie.
-Za rok nie robimy takiego czegoś tylko wielką imprezę z okazji moich urodzin. - powiedział Tomlinson kładąc głowę na kolanach.
-Męczące. - zaśmiałam się
-Ej ty serio złamałaś nos tej babie w przedszkolu.? - zapytał roześmiany Liaś
-No tak bo powiedziała, że będę mogła iść pojeździć takim fajnym autkiem jak zrobię jakieś tam wzorki no i zrobiłam a ta mnie nie puściła. Gdy chciałam uciec ta mnie wzięła na ręce i próbowała zanieść do grupy ale no kopnęłam ją ale się opłacało bo mogłam jeździć tym autkiem gdy ona tamowała krwotok z nosa.- opowiedziałam a wszyscy się śmiali. (To fakt na serio zrobiłam tak w przedszkolu..-Iza)
-Moja mała buntownicza. - przytulił mnie Nialler. Resztę wieczoru spędziliśmy oglądając jakieś bożonarodzeniowe seriale czy filmy.
Znów obudziły nas bliźniaczki ale tym razem w towarzystwie Safy i Lux.
-Szybko prezenty. - krzyknęły ucieszone. Dostałam od Nialla porannego buziak i od razu zaczęliśmy się ubierać. Ja ubrałam zwykłe czarne leginsy do tego jakaś długa koszulka i wełniane skarpety a Niall ubrał czarną bluzę i szary dres. Gotowi wyszliśmy razem z tymi skrzatami, które na nas czekały.
-Witam.- powitała nas uśmiechnięta mama Liama
-Dzień dobry. - odpowiedzieliśmy wspólnie i poszliśmy do salonu gdzie od razu każdy chciał już dostać swój prezent. Rozejrzałam się dookoła i brakowało Tomlinsona. Oho solenizant zaspał. Wstałam i nie zauważona i poczłapałam do pokoju szatyna. Od razu bez pukania weszłam do pokoju i co zobaczyłam, nasz urodzinowy koleś spał w najlepsze. Oj to ma przerąbane. Zaśmiałam się sama do siebie i nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
-Proponuję miskę zimnej wody. - powiedział ucieszony Malik trzymając miskę pełną wody.
-On nas zabije ale co mi tam. - wzięłam tą miskę i podeszliśmy do łóżka Lou. Wylałam na niego całą zawartość miski a ten od razu wstał jak poparzony.
-Wszystkiego najlepszego.! - krzyknęłam razem z Zayn'em.
-Jesteście nienormalni. - wrzasnął Tommo wstając z łóżka i ściągając mokrą koszulkę.
-Spełnienia marzeń . - wyszczerzyłam się i go przytuliłam.
-Oj uwierz skrzacie, że na twoje urodziny przy szykuję coś specjalnego. - powiedział wycierając we mnie swój mokry tors. (Przeczytać notkę pod rozdziałem..:*)
-Mam taką nadzieję. - pokazałam mu język. Malik też mu złożył życzenia i razem z nim wyszłam z pokoju jubilata. Uśmiechnięci od ucha do ucha wróciliśmy do salonu gdzie już wszyscy na nas czekali.
-Gdzie wy byliście.? - zapytała mama Zayn'a
-Na górze. - odpowiedział jej syn i usiedliśmy koło reszty. Po chwili zjawił się Tomlinson na co znów Malik i ja wybuchnęliśmy śmiechem. Ten spiorunował nas wzrokiem i już po kilku sekundach wszyscy śpiewali mu sto lat. Dostał super, wielki, kolorowy tort i jako pierwszy mógł rozpakować prezenty.
Cała banda rozpakowywała swoje prezenty. Już miałam zamiar odpakować swoje jak Niall mnie zatrzymał.
-Chodź na sekundę. - wziął mnie za rękę i poprowadził na drugi koniec pokoju.
-To dla ciebie. - szepnął podając mi małe niebieskie pudełeczko. Od razu odpakowałam.
-Wiem, że nie lubisz tego typu rzeczy ale...- zaczął gdy zobaczyłam, że to naszyjnik. Odwróciłam go i na tyle serca pisało "Forever together...love Niall"
-Jesteś najlepszy na świecie. - powiedziałam i mocno go przytuliłam.
-Założyć ci go.? - zapytał z uśmiechem.
-Poproszę. - odwzajemniłam uśmiech, wzięłam włosy i przytrzymałam czapkę mikołaja, która dała mi Fizzy żeby mógł mi go zapiąć.
-Kocham cię. - powiedział patrząc mi w oczy.
-Ja ciebie też. - mocno go jeszcze raz przytuliłam.
-A Bella i Niall stoją pod jemiołą.- wrzasnęła Waliyah a ja od razu na nią spojrzałam. Stała z kamerą niedaleko od nas. Wszyscy teraz się na nas patrzyli.
-Wesołych świąt kochanie. - powiedział Niall po czym mnie pocałował. Jego delikatne wargi idealnie pasowały do moich. Oboje byliśmy do siebie przytuleni a cały pokoju zaczął robić "Awww" lecz my zachowywaliśmy się jakbyśmy byli sami. Odsunęliśmy się od siebie i widziałam w oczach Niall'a iskierki.
-Wesołych świąt. - odpowiedziałam po czym mocno go przytuliłam. Najlepsze święta na świecie i mam koło siebie najwspanialszego chłopaka. Czego chcieć więcej. Potem gdy wszyscy rozpakowali swoje prezenty. Zjedliśmy bożonarodzeniowy obiad a następnie mini imprezka z okazji urodzin Lou. Było naprawdę wspaniale i wiedziałam, że to jest coś czego nie zamieniłabym na nic innego na świecie. Mam tu osoby, które kocham mimo, że niektóre dopiero poznałam jesteśmy jak wieka rodzina.
_________________________________________________________________
Chyba macie rację. To nie może być koniec opowiadania. Będę pisać dalej może jeszcze jakieś 5 rozdziałów ale tylko jeśli chcecie. To zależy od was.! Pokażcie w komentarzach, że chcecie żeby to opowiadanie się jeszcze nie kończyło. Po za tym chcę poznać wasze opinię co do tego strasznie długiego rozdziału. Kocham was..:) xx
Nie wiem co napisac , napisze tyle " B0SKIE " !!! <3 :D ;3 :* ;*
OdpowiedzUsuńBoska notka naprawde każda kolejna coraz lepsze.Nie możesz tego skończyć co ja wtedy zrobie ze swoimi życiem?Ja sie pytam co?! Nie no weź pisz dalej pliska <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) Szkoda, że Isabela jest z Niallem. Wolałabym, aby była z Zaynem . Pisz dalej! ;D
OdpowiedzUsuńJEEEEJJJJ, ROZDZIAŁ CUDOWNY I KOCHANY. CHYBA KAŻDY CHCIAŁBY TAKIE ŚWIĘTA. ;D. CHCEMY DALEJ. <3 @SummerOf696969
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny zwłaszcza dlatego, że Bella i Niall znów są razem ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nic się między nimi nie zepsuje to chętnie czytałabym jeszcze duuuuuuuuuuuuuuużo o nich ;) i jestem w 100% na tak jeśli chodzi o kontynuację bloga i mogą to być nie tylko 5 odcinków, ale choćby 50 o oświadczynach, ślubie, dzieciach i reszcie chłopców ;) to na tyle na razie paaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;*****
Czytałam ten rozdział bardzo powoli z myslą że to już ostatni, ale muszę się przeznać, że zrobiłaś nam miłą niespodziankę !!
OdpowiedzUsuńsdhfiosd Już się nie mogę doczekać dalszych losów całej bandy ;)
A pogodzenie się Nialla i Belli - genialne!
Nie wiem jak ty, ale ja jestem w siódmym niebie !
Weny !!
Ps jeszcze raz - świetny rozdział !
Nie wiem co mam napisać. Wszystko już wiesz. Jesteś najlepsza, a opowiadanie jest ZAJEBISTE. Kocham cie i ciesze sie, że bedziesz pisać dalej :DDDDDDDD Pozdrawiam i Dziekuje :D
OdpowiedzUsuńPisz dalej !!! :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, ale w sumie szkoda, że nic sie nie wydarzylo z Zayn'em :)
Ten rozdział...no po prostu kocham!
OdpowiedzUsuńBella i Niall - genialne! <3 Wiedziałam, że mu wybaczy u będą znowu razem ! Aczkolwiek trochę szkoda mi Zayna...mam nadzieję, że znajdzie kogoś kogo pokocha równie mocno jak Bellę :)
Wielkie "wow" za to, że ogarnęłaś te wszystkie rodziny!
Pisz dalej i nie tylko 5 rozdziałów, ale więcej ! Najlepiej wcale nie kończy tej cudownej historii! Bardzo chciałabym czytać o dalszych losach Nialla i Belli, może o i zaręczynach, ślubie, pierwszym dziecku <3333....
Pozdrawiam !
Rozdział boski cieszę sie ze nie zakończyłas jeszcze opowiadania
OdpowiedzUsuńNiewiem co napisać, jest najlepszy ze wszystkich <3
OdpowiedzUsuńOd poczatku kibicuje Belli i Niallowi, dlatego bardzo się cieszę że są znowu razem. Nawet nie wiesz jak się ciesze że nie kończysz tego bloga, kocham go i czekam na kolejne rozdziały :)
Kocham cie bejbe <3
Sabrina
Kocham jak są takie długie rozdziały. :) Co do następnych powiem tylko: Taaaaaaaaaaak ja chce ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Czekam na next. ♥
Świetny rozdział, najlepszy! Cieszę się, że Bella jest z Niallem <3. Dziekuję, że nie kończysz jeszcze opowiadania ... Co tu dużo dodawać osoby przede mną wszystko skomentowały z czym się w 100% zgadzam :D. Czekam nn <3 Kasia
OdpowiedzUsuńblaga, mie kon cztego opowiadania jeszcz bardzo podobal misie ten rozdzial chociaz mial duzo opisow co zwykle mnie nudzi ale koczam ten blog i nareszcie iza jest z nialem kocham ta pare i powiem ci cos w tajemnicy Nialla tez ;)
OdpowiedzUsuńfajne,super,świetne,wspaniałe itd. ale dlaczego ona jest z niallem...to złamało mi serce :*( ja chce zaynaaaa i jeszcze wielka prośba:NIE KOŃCZ JESZCZE OPOWIADANIA!
OdpowiedzUsuńi zgadzam sie z Zuuzą,żeby później pojawiło się coś o zaręczynach czy ślubie :) tylko najlepiej z zaynem :(
OdpowiedzUsuńAwwww.! Aż zechciało mi się świat i tego całego dekorowania, śniegu, choinek, prezentów. Jestem za tym, żeby było jeszcze z 5 rozdziałów. Przecież musi być ślub i gromadka dzieci.!!! Więc-CZEKAM NA NEXTA.!!!
OdpowiedzUsuńBoze po tej koncowce myslalam ze ro juz koniec . Nawet nie wiesz jak sie przestraszylam .:p
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham. Czekam na next .!!!!
Az mi mowę odebrało 0,o nie umiem opisać tego rozdziału ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) ja chce aby ten blog NIGDY sie nie kończył ;D życzę duuuuuzo weny ;P
OdpowiedzUsuńTAKKKKKKKKKKKKKKKKKKKK JA CHCĘ WIĘCEJ! UWIELBIAM CIĘ!
OdpowiedzUsuńWRESZCIE NIALL I BELLA SĄ RAZEM!!!!!!! SYTUACJA Z PRZEDSZKOLANKĄ MISTRZOWSKA!
BŁAGAM CIĘ NIE KOŃCZ NA RAZIE TEGO!!
CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ!
Pisz kolejny rozdział proszę a ten jest świetny :) mam wielką nadzieję że nie długo będzie następny
OdpowiedzUsuńCHCEMY CHCEMY CHCEMY!!!!! ROZDZIAŁ ŚWIETNY!!!:DDDD
OdpowiedzUsuńPisz kolejny :) Rozdział super
OdpowiedzUsuńSuper , mega , boskie , zajebiste ... aż brak słów ..... pisz dalej
OdpowiedzUsuńMEGA SIĘ CIESZĘ ŻE NIE KOŃCZYSZ TEGO OPOWIEDANIA... a CO SO ROZDZIAŁU TO JEST ŚWIETNY W KOŃCU NIALL JEST Z BELLĄ ! Awwww <3 KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE ! BUZIAKI ... EDYTA ! :*
OdpowiedzUsuńBoż ejak się cieszę że nie kończysz tego opowiadania :P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
Szkoda ż eBella nie jest z Zayn'em :(
Ale i tak kocham Belle i Niall'erka :)
Czekam na nexta ^^
Kiedyyyyyy next? Nie mogę się doczekać i mam nadzieję że nie będziesz kończyła bloga . Twoje opowiadania są świetne!!!!! I strasznie się ciesze że Niall jest z Bellą ( oby tak zostało ) A co do tego rozdziału jest swietny jeden z moich ulubionych :) pisz szybko ten kolejny rozdział proszę bo chyba wybuchne z ciekawości a czekam już parę dni ps sorki za błędy ale piszę na telefonie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że jednak piszesz dalej .... brakowałoby mi tego ♥ cudo
OdpowiedzUsuńo mój boszzz pisz dalej :D Kocham cię dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńDziewczyno ! Pisz dalej. Jeśli skończysz pisanie tego bloga to osobiście znajdę cię i zamorduje! ( tak to jest groźba ). + co do rozdziału ON JEST NAPRAWDĘ BOSKI! KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńOd przed wczoraj zaczęłam czytać Twój blog i muszę przyznać, że jest ona na prawdę nie samowity !!! Najczęściej długie rozdziały mnie odstraszały ale po pierwszych zdaniach wiedziałam, że muszę to przeczytać. Całą akcje przeżywałam razem z Bellą i muszę przyznać MASZ TALENT ! I na prawdę nie kończ jeszcze Tego !!! Pozdrawiam + weny :)
OdpowiedzUsuńHej ;-) Zostałaś nominowana do nagrody Versatile Blogger Award. Więcej informacji u mnie na http://like-bad-dream.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZa twoją ciężką pracę- należy ci się ;)
Jejuu... napisz jeszcze te CO NAJMNIEJ 5 rozdziałów (bo chciałabym więcej xd), bo ja po prostu KOCHAM to opowiadanie!!! <33333 czytam je od bardzo dawna, ale komentowałam je z anonima, bo dopiero założyłam sobie konto ;DD teraz wyrażę opinię na temat opowiadania.. najlepsze, cudowne, z sensem... niee no.. po prostu brak słów... Kocham cię dziewczyno!!! <333 ;** ;D
OdpowiedzUsuń