czwartek, 7 listopada 2013

Chapter fifty fife..!!

-Mogłeś coś na siebie ubrać. Chory będziesz. - powiedziałam patrząc na niego. Stał w spodniach od garnituru i białej koszuli. Ten ignorując mnie zaczął szukać czegoś w kieszeniach. Po chwili wyjął małe, czarne pudełko i sprawdził jeszcze raz zegarek.
-Wszystkiego najlepszego skarbie.- powiedział i wyciągnął w moim kierunku rękę z pudełkiem. Uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam. On jest uroczy.
-Jak nie weźmiesz prezentu to się obrażę. - szepnął a mi od razu zrobiło się cieplej mimo tej minusowej temperatury.  Wzięłam od niego pudełeczko i otworzyłam a moim oczom ukazał się naszyjnik i to nie byle jaki. Srebrny łańcuszek, z tego samego kolory literkę "Z", która jeszcze przy ozdabiały małe diamenciki.
-Jeśli ci się nie podoba wiesz możemy zmienić literkę ale pomyślałem, że to będzie ci o mnie zawsze przypominać...- zaczął gadać Mulat drapiąc się w głowę. Widać było, że nie jest pewny czy mi się podoba a to chyba oczywiste.
-Jesteś uroczy. - zaśmiałam się i znów mocno się w niego wtuliłam.
-Myślałem o nieśmiertelnikach ale to chyba trochę lamerskie żeby wypisywać na nich jak bardzo mi na tobie zależy skoro to wiesz...więc jak ci się podoba to.? Oczywiście mam tez dla ciebie jeszcze jeden prezent. - powiedział patrząc mi w oczy.
-Teraz będę miała cię zawsze przy sobie. - pokazałam na naszyjnik i poprosiłam żeby mi go założył. Mały gest ale na prawdę mi się podoba.
-Teraz chyba musimy wracać do reszty. - odparł po chwile smutny.
-Dziękuję. - musnęłam jego policzek  weszliśmy do środka. Od razu zdjęłam kurtkę i pobiegłam na parkiet gdzie wszyscy stali, i gdy tylko mnie zobaczyli zaczęli śpiewać mi sto lat.  Zayn stanął obok Harry'ego i tez śpiewał. Takie urodziny mi się podobają. Wszyscy moi przyjaciele. Tak to jest najlepsze....jeszcze brakuje kilku osób ale to się nadrobi. Uśmiechnęłam się szeroko i popatrzyłam na Lou i Justina, którzy nieśli tort. Mały ale to nie ważne, najwarżniejsze, że czekoladowy. Liaś zapalił świeczki a ja od razu je zdmuchnęłam życząc sobie oczywiście, żebym już nigdy nikogo nie zraniła i żebym w końcu zmądrzała.
Gdy wszyscy zaczęli klaskać i rozchodzić się żeby czegoś napić Bieber od razu do mnie przybiegł.
-Wszystkiego najlepszego kochanie. Spełnienia marzeń..- zaczął mi ględzić kręcąc mną dookoła.
-Dzięki. Módlmy się żebym teraz nie zwymiotowała. - zaśmiałam się a on cmoknął mnie w policzek i powiedział, że później mnie gdzieś porwie. Potem Harry wziął mnie w swoje ramiona i zaczął mówić jak to pamięta jak byliśmy mali a teraz jestem pełnoletnia. Gdy Louis stanął przede mną zaczął płakać. twierdził, że ten czas tak szybko leci. Nie mogłam z niego. Liam, Danielle i El złożyli mi normalne życzenia. Od każdego załapałam tez buziaka. Gdy w końcu się uwolniłam od wszystkich wzięłam coś do picia żeby trochę ochłonąć ale znów ktoś mi przeszkodził.
-Wszystkiego najlepszego kochanie. - stanął przede mną uśmiechnięty od ucha do ucha Nialler i wyciągnął w moim kierunku.Wyglądał naprawdę słodko.
-Nie wiem co powinienem powiedzieć...Po prostu spełnienia marzeń księżniczko. - przytulił mnie gdy odstawiłam picie na stół.
-Nie mogę uwierzyć, że tak urosłaś skarbie. - zaśmiałam się na jego słowa. Szczerze to nie byłam nawet centymetr wyższa ale wiem, że mu nie o to chodziło.
-Mogę prosić solenizantkę do tańca.? - zapytał całując moją rękę i patrząc mi w oczy.
-Ty zawsze. - uśmiechnęłam się owijając swoje ręce na jego szyi a ten położył swoje na mojej tali. Przytuliłam się mocno do niego i nie ważne, że leciała jakaś szybka piosenka. Po chwili jednak muzyka bardziej ucichła i kawałek zmienił całkowicie tępo.
-Truly, madly, deeply I am. Foolishly, completley falling.....- zaczął nucić mi Nialler do ucha
-And somehow you kicked all my walls in So baby say you'll always keep me Truly, madly, craze deeply in love with you....In love with you.. - od razu poznałam piosenkę. To ta piosenka, którą zaśpiewał mi na naszej pierwszej randce w parku. Tyle wspomnień a ja to niszczę. Nie mogę uwierzyć w to jaka ja jestem głupia. Tańczyliśmy tak chyba jeszcze z pięć piosenek nic nie mówiąc a ja szczerze nie chciałam nic mówić bo jeszcze palnęłabym coś co mogło by się źle skończyć.
-Kocham cię. - szepnął Niall i popatrzył mi w oczy.
-Ja ciebie też....ale Niall posłuchaj.- nie dokończyłam bo chłopak mnie pocałował. Strasznie brakowało mi jego pocałunków. Szczerze dawno nie okazywał mi w ogóle uczuć tylko jakieś kłótnie...brakowało mi tego ale z drugiej stronie jest Zayn. Kocham go tak samo jak Horan'a i......no właśnie i w tym jest problem. Jestem z jednym, całuje się z drugim a potem z tym pierwszym. Jestem dziwką.
Przerywając pocałunek mocno przytuliłam chłopaka, tak mocno, że chyba się wystraszył.
-Hej kochanie nigdzie nie idę. - powiedział śmiejąc się a ja poczułam pieczenie w oczach. O tak teraz się rozpłacz bo wszystko nie tak po twojej pieprzonej myśli. Krzyknęłam na siebie w myślach. Nic nie pomogło a raczej podziałało wręcz przeciwnie.
Ohh Williams jesteś do dupy.
-Kochanie co się dzieje.? - zapytał Nialler tuląc mnie mocniej do siebie. Nie chciałam płakać i nie będę, przynajmniej się postaram ale no czuję się jak gówno. Zawsze gardziłam ludźmi, którzy się zachowują tak jak ja teraz, nie wiem co mam robić. Robię z siebie ofiarę a nikt inny nie zawinił tylko ja. Nie mogłam mu powiedzieć co się dzieje nienawidziłby mnie tak ja ja nienawidzę siebie. Będę mu musiała powiedzieć ale nie teraz, nie gdy jest taki słodki, kochany i czuły...na pewno nie.
-Po prostu chciałabym żeby byli tu wszyscy moi bliscy. - skłamałam.
-Nie strasz mnie tak myślałem, że to coś poważnego. - westchnął.  Ałć.?
-To jest poważne Niall. - fuknęłam. Mimo, że to wykręt to na prawdę za nimi tęsknię.
-Wiem, przepraszam. Mam pomysł...- powiedział Nialler. No nie mogłam się na niego złościć bo to ja jestem winna. Horan zaproponował żebym poszła do pokoju na dole gdzie stoi tylko perkusja i jakieś kanapy a on przyniesie mi tam tort i razem coś porobimy. Zgodziłam się od razu i ruszyłam tam gdzie mi kazał. Usiadłam wygodnie na wielkiej kanapie i czekałam na blondyna, który zjawił się błyskawicznie.
-Proszę. - podał mi ciasto i jakiegoś drinka, którego od razu odłożyłam. Nie mam zamiaru pić ale to by był najlepszy i najprostszy sposób. Upić się i uciec od problemów ale ja nie jestem aż takim tchórzem.
Zaczęliśmy jeść gdy nagle blondasek zaczął tańczyć na siedząco do jakiejś piosenki Olly'ego Murs'a, która leciała na górze.
-Idź wiem, że chcesz się wyszaleć i wiem, że uwielbiasz tą piosenkę. - zaśmiałam się
-Chodź ze mną. - poprosił ale widać było, że ciągnie go tam. No nie dziwię się sylwester był bez alkoholu ale z dramami w jego domu rodzinnym więc niech się chłopak wyszaleje.
Pokręciłam głową i zachęciłam go żeby poszedł.
-Nie zrób żadnych głupstw kochanie. Kocham cie i potem coś ci pokażę dobrze.? - pokiwałam głową na jego słodkie słowa i popędziłam go żeby już szedł. Szczerze chciałam sama nad wszystkim pomyśleć.
Boże co za dzieciak. Jak tak można w jednej sekundzie kocham go do szaleństwa a po chwili mam ochotę go udusić. Najlepsze życie singli. Odstawiłam ciasto na stolik, jednym ruchem wzięłam drinka i od razu go wypiłam. Nagle usłyszałam, że ktoś tu schodzi. Są dwie opcje albo Nialler zmienił zdanie albo jacyś napaleni goście szukają ustronnego miejsca. Popatrzyłam w tamta stronę i zobaczyłam Zayna. Nie proszę powiedzcie, że mam halucynacje. Zawsze ale nie teraz, okey.?
-Szukałem cię długooo. - zachwiał się na nogach i usiadł obok mnie na kanapie.
-Chciałam coś przemyśleć więc..- chciałam mu odpowiedzieć ale nie dał mi szans tylko wbił się w moje usta. Na początku nie wiedziałam o co chodzi ale po chwili ręce Malika zaczęły podnosić do góry moją sukienkę. Oh ktoś to za dużo wypił, dużo za dużo. Odsunęłam się od niego natychmiast i wstałam.
-Jesteś kompletnie piany. - stwierdziłam fakty.
-Tylko troszeczkę. - wstał i chwiejąc się podszedł do mnie. Położył ręce na mojej tali na co moje ciało przeszedł dreszcz. Pochylił się i zaczął całować moją szyję szepcząc coś niezrozumiale. Znów się odsunęłam a Zayn od razu przysunął się jeszcze bliżej tym razem przygwożdżając mnie do ściany.
-Niall nie musi o tym wiedzieć, po prostu się zabawimy słoneczko. - powiedział próbując znów mnie pocałować. Te słowa wywołały u mnie od razu odruch wymiotny. Po pierwsze to nie jest Zayn a po drugie słoneczko.? Tylko jedna osoba mnie tak nazywała, Dylan.
-Zayn odsuń się, już.- podniosłam głos na chłopaka
-Teraz mnie odrzucasz.? Wiem, że chcesz tego samego a teraz nikt nas nie widzi. - wbił się w moje usta i strasznie mocno ścisnął moją talię, że psiknęłam a ten od razu wykorzystał ten moment żeby wsadzić ten język do moich ust. Natychmiastowo go odepchnęłam.
-Zayn proszę cię zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam patrząc na niego. Ten cmoknął kilka razy i pokręcił głową śmiejąc się.
-Zaczynam się ciebie bać. - przyznałam szczerze. Znów się zaśmiał ale to nie był śmiech, który kocham ten śmiech był straszny. Zbliżył się do mnie i ciągnąc za włosy znów zaatakował moją szyję.
-Zayn.! - pisnęłam.
-Tak mała krzycz moje imię. - tymi słowami właśnie przegiął. Kopnęłam go kolanem w krocze nie zbyt mocno ale na tyle żeby mnie puścił i pobiegłam do góry. Naprawdę się go wystraszyłam najpierw uroczy, daje prezenty a potem piany próbuje mnie...no sama nie wiem co chciał zrobić. Zszokowana zachowaniem Mulata poszłam do swojego pokoju gdzie zastałam chyba śpiącego Justina. Zamknęłam drzwi na klucz i ściągając sukienkę od razu ubrałam jakąś koszulkę i położyłam się koło przyjaciela.
-Iss.? - wychrypiał
-Ciii po prostu śpij. - wyszeptałam.
-Nie bój się jestem z tobą. - mocno mnie przytulił i znów usłyszałam jego ciche chrapanie. Nie wiem czy on wie co mówi bo praktycznie spał i skąd może wiedzieć, że jestem przestraszona.
Zamknęłam oczy ale wciąż myślałam nad tym wszystkim w mojej głowie wciąż Zayn, Niall, Zayn, Niall, Zayn, Niall i tak w kółko. Jak jeden jest uroczy i kochany to drugi się upije i robi głupoty a jak tamten jest kochany drugi mnie ignoruje. Jak ja bym chciała byś teraz gdzie indziej.

Wstałam bo usłyszałam Justina, który narzekał na ból głowy. Otworzyłam oczy i wstałam patrząc na niego.
Przypomniałam sobie wczorajszą noc i skąd on wiedział, że byłam przestraszona czy jak tam można nazwać moje zachowanie. Już chciałam go zapytać ale sam przemówił.
-Jak się czujesz.? - popatrzył na mnie.
-W miarę. - od powiedziałam i usłyszałam, że mam niezłą chrypkę.
-Co się wczoraj stało.? - zapytał od razu
-No właśnie, skąd wiesz, że coś się stało.? - od powiedziałam pytaniem na pytanie.
-Cała się trzęsłaś a było gorąco ale mniejsza o to nie będę dołować solenizantki.  Masz może ochote na śniadanie.? - wyszczerzył się
-Mam ochotę na prysznic. - pokazałam mu język.
Wzięłam ręcznik i świeżą bieliznę i poszłam do łazienki. O dziwo w domu było czysto i nie sądzę, że chłopacy posprzątali. Justin powiedział, że musi się koniecznie czegoś napić. No nie dziwię się ale co zrobić chłopak ma kaca. Dużo wypił czyli dobrze się a to najważniejsze. Weszłam do łazienki i od razu pod prysznic. Umyłam włosy i zmyłam cały make up. Czułam się jak gówno i tak tez wyglądałam. Wyszczotkowałam zęby a włosy tylko wytarłam porządnie ręcznikiem. Ubrałam bieliznę i jakąś za dużą koszulkę i wyszłam z łazienki od razu kierując się na dół. W kuchni siedział już Justin i Harry.
-Hej. - uśmiechnęłam się do kuzyna i usiadłam przy stole biorąc karton soku. Wzięłam też kilka kanapek, które zrobił loczek. W trakcie śniadania do kuchni weszli pozostali tylko nie Zayn z jednej strony to dobrze. Liaś i Lou przynieśli dla mnie prezenty, które były fajne i co najważniejsze wyjątkowe a Harry od razu tez pobiegł do siebie bo zapomniał, że jego mała kuzyneczka dzisiaj świętuje. Przecież składał mi życzenia, debil. Justin powiedział, że da mi w pokoju.
-Musisz skarbie poczekać do wieczoru. - powiedział uśmiechając się. Miło mi się jakoś zrobiło. Uśmiechnęłam się też i zaczęłam jeść tort czekoladowy, który jeszcze został.
Okazało się, że mieszkanie jest takie czyste bo rano były tu osoby odpowiedzialne za porządek w domu. Po zjedzeniu poszłam z Bieberem do mojego pokoju bo prawie każdy gdzieś wyszedł. Harry powiedział, że musi odebrać Gemmę bo przyjedzie tutaj ale najpierw musi jaką znajomą odwiedzić. Liaś poszedł do Dan bo strasznie się stresuje przed jutrzejszym występem w jakimś programie. Louis za to powiedział, że musi zagrać w nową fifę bo właśnie dostał ją od El więc zostawiliśmy go samego.
-Jaka niespodzianka no.? - jęknęłam gdy Justin czegoś szukał a nie chciał mi powiedzieć co mi da. Nie zbyt lubię niespodzianki i to, że każdy mi coś daje ale w końcu 18 ma się raz w życiu.
-Ta da..- wyciągnął wielką ramkę z mojej szafy. I że ja jej nie zauważyłam. Wzięłam ją do rak i od razu w oczy rzuciło mi się nasze zdjęcie na górze.
                                                                               
                                                          "Nothing Like Us..."

To była piosenka i to nie byle jaka. Nie mogłam uwierzyć, że Justin sam napisał ją dla mnie. Wczytałam się w słowa i poczułam takie przyjemne uczucie. Najlepsza piosenka jaką kiedykolwiek widziałam. Śliczna, szczera i jeszcze od najlepszego przyjaciela. Nie mogłabym sobie wyobrazić życia bez Biebera. Kocham go najmocniej na świecie.
-Dziękuję. Jesteś najlepszy. - odkładając prezent skoczyłam na niego.Ten od razu mnie mocno przytulił.
-Jestem. - powiedział 'skromnie' a ja pokręciłam głową.
-Teraz panie idealny powieś mi to nad łóżkiem proszę. - wyszczerzyłam się. Ten wyjął coś ze swojego plecaka....oho przygotowany. Po kilku minutach ramka już wisiała i wyglądała cudownie. Znów przykleiłam się do szatyna i nie zamierzałam puścić. Nie wiem jak ja wytrzymam jak on znów pojedzie w trasę ale Beliebers są dla niego jak rodzina i wiem, że nie chce ich zawieść...sama tego nie chcę. Jus mnie podniósł i wyszedł z pokoju. Planowaliśmy trochę podrażnić Tomlinsona. Oczywiście jak to z moim przyjacielem nic nie wyszło bo Lou zaproponował żeby razem zagrali i Bieber był kupiony. Siedziałam patrząc jak grają a jak tylko się odezwałam zostawałam natychmiastowo uciszana. Wyganiali mnie kilka razy.....boże przecież to oczywiste, że pokonałabym ich w tej grze. Nagle poczułam, że ktoś siada obok mnie.
-Dzień dobry. - usłyszałam zachrypnięty głos na sam jego dźwięk moje ciało przeszły jakieś nieprzyjemne dreszcze.
-Hej. - wydukałam i spojrzałam na niego. Po wczorajszym człowieku, który chciał zrobić mi coś o czym nie chcę nawet myśleć nie było ani śladu. Mimo tego i tak jakoś dziwnie się czułam.
-Możemy pogadać.? - zapytał po chwili. Zgodziłam się i poszliśmy do jego pokoju. Usiadłam na łóżku a on obok mnie. Nie wiem czemu ale odruchowo się odsunęłam.
-Pamiętasz cokolwiek ze wczoraj.? - zapytałam po dość długiej ciszy.
-Jak przez mglę...wiem, że musiało się coś stać. Boisz się mnie.. - ostatnie słowa powiedział tak cicho, ze ledwo usłyszałam.
-Proszę powiedz co się stało. - popatrzył na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami.
-Byłam sama tam na dole w pokoju gdzie perkusja stoi wiesz..- pokiwał głowę na znak żebym kontynuowała.
-Myślałam, że chcesz pogadać czy coś a ty or razu mnie pocałowałeś, zacząłeś przyciągać do ściany, gadać, że właśnie tego zawsze potrzebowałam, że uwielbiasz jak krzyczysz moje imię. - przełknęłam ślinę ale mówiłam dalej.
-Nie chciałeś mnie puścić i trzymałeś mnie strasznie mocno. - przerwałam nie chcąc nic więcej mówić. Wiedziałam,że i tak go te słowa zabolały.
-Dokończ. - poprosił cicho.
-Wystraszyłam się. - przyznałam. Nie odważyłam się na niego popatrzeć ale czułam jak jego ciało się napina.
-Wiem, że to wszystko przez alkohol...- próbowałam go troszeczkę pocieszyć.
-Alkohol tu nie ma znaczenia. Nie rozumiesz.? Skrzywdziłem się. Skrzywdziłem osobę na której bardzo mi zależy. Wszystko zepsułem a teraz się mnie nawet boisz. - popatrzyłam na niego kątem oka. Nagle wstał i uderzył ręką w ścianę.
-Zayn.! - pisnęłam gdy chłopak przywalił tak, że został ślad.
-Kurwa. - syknął z bólu. Bosz co za dzieciak. Podeszłam do niego i wzięłam w dłonie jego rękę. Chyba zrobiłam to zbyt niepewnie bo Malik się trochę odsunął. Dotknęłam delikatnie jego zdartych knykci.
-Wiesz, że to było głupie.? - poruszałam lekko jego palcami a ten syknął z bólu. Mam nadzieję, że sobie reki nie połamał.
-Przepraszam. Przepraszam cię za moje zachowanie, za wszystko po prostu. Wiem, że przegiąłem i nie będę się nawet usprawiedliwiał bo nie potrafię wytłumaczyć mojego głupiego zachowania. - powiedział i jego ręką zacisnęła się w pięść.
-Zayn. Hej spokojnie. - szepnęłam patrząc na jego twarz.
-Wybaczam ci okey.? - powiedziałam głośno i chyba sama nie spodziewałam się takich słów z mojej strony.
-Naprawdę.? - podniósł brwi
-Sama nie wiem. Dziwnie się czuję ale nie chcę się z tobą kłócić czy coś. - westchnęłam ale sama nie byłam do końca przekonana. Nie chcę żeby było pomiędzy nami źle ale przegiął wczoraj.
-Sam sobie jestem winien....naprawdę nie wiem co powiedzieć. Przepraszam. - spojrzał mi w oczy.
-Możemy zrobić tak, że o tym zapomnimy. Wszystko między nami normalnie, jesteśmy znów przyjaciółmi..- zaproponowałam.
-Przyjaciółmi.? Jak najbardziej się na to piszę ale wciąż będę się starał.....nigdy nie odpuszczę wiesz.? - zapytał lekko się uśmiechając i dotykając moich ramion.
-Zayn...- zaczęłam.
-Dobra, dobra jestem cicho ale tylko dla tego, że mi wybaczyłaś. Wiesz, że jesteś najlepsza.? - pokazał swoje białe ząbki
-Jasne. A teraz idź sobie opatrzą tą rękę. - wskazałam na drzwi a ten pochylił się i musnął mój policzek.
-Przepraszam jeszcze raz..- szepnął mi na ucho.
-Oh Bella wszędzie cię szukałem.....Co do cholery.? - w tym samym momencie w drzwiach pojawił się Nialler



______________________________________________
No i skarby mam dla was kolejny. Na mnie ten rozdział nie robi wrażenia....za dużo dram ale nie wiem już co pisać.:D Proszę o szczere opinie nawet jeśli hejty chętnie posłucham co nie tak. 
Kocham was...:) xx

14 komentarzy:

  1. Niall'er jest taki kochany ,uwielbiam go <3
    Zayn troche przesadził,ale dobrze że juz to sobie wyjaśnili
    Czekam na kolejny :)
    Sabrina

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Iza wiesz że jesteś genialna ? I proszę cię nie pisz w takich długich odstępach czasu ok ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej jaka drama rzeczywiście :D Nie no ale rozdział jak zwykle genialny :D Jejciu mam nadzieję że Bella będzie z Niallem bo jakoś Zayn nie bardzo do niej pasuje...umm jak ja chciałabym mieć taki talent do pisania jak ty to sobie nawet nie wyobrażasz :D Kocham Cb i to opowiadanie z całego serducha i życzę weny :D Do następnego :** /~Alex xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Drama jest super bo cały czas się coś działo. Niall niech zwraca więcej uwagi na nią , bo Ją straci. Zayn z kolei przesadził i to ostro ;/ Czekam nn <3 Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział mega SŁODKI !! *.* pewnie będzie niezła awantura, już nie mogę się doczekać! :D m.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny ♥
    Zayn dał jej naszyjnikn z literką "Z" ♥ Jakie to słodkie ♥
    Justin ♥ Nothing like us ♥ To jedna z moich ulubionych jego piosenek, jak nie ulubiona ♥
    Jestem zła na Zayna ! Jak mógł sie do niej w tak parszywy sposób dobierać ?! Jak nie panuję nad soba po alkoholu to przeba było nie pić !
    Jednak "widząc" jego skruchę po tym co zrobił cieszę się, że mu wybaczyła. ♥
    Współczuje jej. Ma trudny wybór. Kogo wybrać. Bo wątpie że chcą być w trójkąciku... Ej ty by było ciekawe.... Wybierając jednego zrani drugiego. A do wyboru ma słodkiego blondynka lub sexownego mulata. Masakara... :D
    Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    Ps: Dziękuję. Gdy zobaczyłam, że jest rozdział miałam radochę w ch*j. Jedna z niewielu dobrych wiadomości w moim dniu. (Jak i w każdym innym) Dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. "Co do cholery" *nagły skręt żołądka* kurcze, ale jestem ciekawa jak to się wszystko skończy. To wcale nie jest oczywiste jak się skończy ta historia. Bella z czasem kocha coraz bardziej Malika. Nie wiem czy ty też to zauważyłaś (wiem, to głupie, ale ciągne dalej), ale na początku nic, potem trochę mniej niż Nialla, a teraz po równo... oj czuje kłopoty i to poważne.
    Niecierpliwie czekam na następną część. Nigdy nie zawodzisz kochana ;)
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  9. OHOHOHO.. :DDD KC TY I TWOJE OPOWIADANKA XDD
    + NIECH ONA BĘDZIE Z ZAYN'EM :DDDD *-*
    + PISZ CZĘŚCIEJ! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, to jest cudowne! Naprawdę niesamowicie mnie wciągnęło. Trafiłam tutaj wczoraj, ale już wszystko nadrobiłam i mogę skomentować. Cała fabuła jest poskładana i nie ma jakichś dziwnych odskoczni, co jest na duży plus, zważywszy, że teraz mało jest takich opowiadań. Bardzo mi się spodobało i z pewnością będę zaglądać częściej. <3

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    http://undead-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahahha i znowu Niall zazdrosnik bedzie ? xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, jak zawsze. Wolałabym aby rozdziały były troche krótsze i częsciej dodawane.

    OdpowiedzUsuń
  13. To było boski no cud !!! OIna ma być z Malikiem i trochę mi szkoda Niallera <3

    OdpowiedzUsuń