-Zayn prawie złamał rękę. - powiedziałam i oddaliłam się od bruneta bardziej.
-Chodź. - Horan tylko wywrócił oczami jakby nie wierząc i wyciągnął w moim kierunki rękę. Złapałam ją i popatrzyłam się ostatni raz na Zayn'a, który nie był zadowolony. Poszliśmy z blondaskiem na dół gdzie od razu rzuciła się na mnie Gemma.
-Wszystkiego najlepszego.!! - krzyknęła i cmoknęła mnie w policzek.
-Mam dla ciebie prezent ale widzę, że jesteś zajęta...wiec czekasz do jutra. - wyszczerzyła się. Pogadałam z nią chwilę ale widziałam, że Nialler jest ubrany więc szybko założyłam buty. kurtkę i rękawiczki. Nareszcie dowiem się co takiego on dla mnie przygotował. Wyszliśmy z mieszkania i szliśmy kawałek w kompletniej ciszy.
-Jesteś na mnie zły.? - zapytałam.
-No raczej nie codziennie widzę cię jak obściskujesz się z Malikiem. - warknął. Nie odpowiedziałam nic tylko złapałam go za rękę a ten nagle stanął jak wryty.
-Spójrz nie możemy udawać, że nic się nie stało. Ja wiem, że jestem okropnym chłopakiem ale staram się i jestem o ciebie cholernie zazdrosny.. - zaczął mówić stając na przeciwko mnie.
-Wiesz chciałabym żeby było jak kiedyś. - szepnął. Od razu spojrzałam na niego pytająco. Chciał żeby było tak jak było zanim się pojawiłam.?
-Chodzi mi tylko ja i ty. Nie musiałem się kiedyś martwić, że przez chwilę nieuwagi mogę cię stracić przez Zayn'a. - mówiąc to patrzył mi w oczy.
Znów mnie zamurowało.
-A pamiętasz nasz pierwszy pocałunek.? - zapytał zmieniając temat. Kiwnęłam głowa uśmiechając się na to wspomnienie, dobre wspomnienie.
-Byłam u ciebie w pokoju a ty zacząłeś gadać o jakiejś lasce, która ci się zaczęła podobać. - zaczęliśmy się oboje śmiać i szliśmy dalej wciąż nie znanym mi kierunku.
-Od samego początku wiedziałem, że muszę coś zrobić żeby być blisko ciebie. Widać udało się. - pokazał swoje białe ząbki. Jeszcze ma ten swój aparacik w którym wygląda mega uroczo. Cały czas się do siebie uśmiechając szliśmy gdy po chwili domyśliłam się dokąd zmierzamy. Po krótkim czasie doszliśmy, nareszcie.
-London Eye.? - zapytałam patrząc w górę.
-Wiem, że to takie lamerskie....możemy iść gdzie indziej. - zaczął się rumienić.
-Nie chodź tylko myślałam, że w zimę to jest nieczynne. - przyznałam szczerze.
-Fakt ale wiesz jestem Niall Horan. - powiedział dumnie.
-I co z tego.? Ja jestem Isabella Williams. - zaczęłam się z niego nabijać.
-Chodź lepiej skarbie. - wziął mnie za rękę i poprowadził do wejścia.
-Cześć Dean. Wszystko gotowe.? - zapytał ściskając mnie za rękę.
-Tak. Proszę bardzo i miłej zabawy. - wpuścił nas do wielkiej szklanej kulki. W środku był koc i było tak romantycznie zwłaszcza, że na dworze już jest ciemno a Londyn nocą to najpiękniejszy widok na świecie. Nic nie mówiliśmy tylko podziwialiśmy ten piękny widok dopóki nie dotarliśmy na samą górę i nagle całe ogromne kółko się zatrzymało.
-Niall.? - zapytałam spanikowana.
-Spokojnie. Chodź tu. - pokazał na swoje kolana a ja od razu się do niego przytuliłam.
-Wszystkiego najlepszego jeszcze raz. - pocałował mnie w czoło.
-Dziękuję. - zaśmiałam się. Zmieniliśmy pozycję i teraz leżeliśmy patrząc dookoła i przytulając się. Mimo, że nie bardzo pasowało mi siedzenie w nie zbyt dużym pomieszczeniu i to jeszcze tak wysoko nad ziemią to dla tego blond wariata zrobiłabym wszystko.
-Wiem, że ostatnio było różnie i wiem, że może zapominałem o tym żeby poświęcić ci trochę więcej czasu ale przepraszam za wszystko jesteś dla mnie najważniejsza. - podniósł się na łokciach i popatrzył mi w oczy.
-Jesteś po prostu najlepszym co mnie w życiu spotkało. - szepnął a jego ciepły, miętowy oddech musnął moje policzki.
-Nie jestem. - odpowiedziałam. Zabolało by go gdyby wiedział wszystko. Nigdy nie będę dla niego wystarczająco dobra.
-Nie musisz byś taka skromna kochanie....- zaczął.
-Jestem wredną, chamską egoistką. - powiedziałam stanowczo.
-Nie mów tak skarbie...- szybko upomniał mnie Nialler. Zamknęłam oczy i przełknęłam śliną.
-Pocałowałam Zayna. - wyznałam w końcu ale nie otworzyłam jeszcze oczu. Bałam się je otworzyć nie chciałam widzieć tego jak bardzo zraniłam Niall'a. W końcu po chwili zebrałam się na odwagę i otworzyłam oczy. Nagle poczułam, że znów się ruszamy. Spojrzałam na blondyna, który siedział trochę dalej ode mnie. Nie patrzył na mnie tylko w podłogę.
-Niall.? - zapytałam cicho. Nic.
-Proszę cie powiedz coś. - wstałam i podeszłam do niego.
-Proszę Nialler....- szepnęłam i dotknęłam jego ręki. Od razu się odsunął dalej się nie odzywając. Zabolało ale zasłużyłam sobie na to.
-Błagam cię powiedz coś. - chciałam do niego podejść ale wiedziałam, że znów się odsunie. Ciągle aż się nie zatrzymaliśmy prosiłam go żeby coś powiedział nawet to, że jestem dziwką mógł na mnie na wrzeszczeć albo nie wiem co ale wszystko było by lepsze od tego milczenia. Kolejka się zatrzymała i drzwi się otworzyły. Horan od razu wstał i wyszedł a ja za nim.
-Dzięki za wszystko Dean. Miłego wieczoru. - powiedział a ton jego głosu wskazywał, że był smutny. Nie patrząc nawet na mnie podał rękę kolesiowi i poszedł. Też kulturalnie się pożegnałam i pobiegłam za blondynem.
-Proszę cię... - przez cała drogę biegłam żeby dogonić Nialla. Nie odezwał się ani słowem, nawet na mnie nie spojrzał. Jaka jestem głupia. Gdy moje nogi odmawiały posłuszeństwa bo bolały mnie po całonocnych tańcach zwolniłam. Wiem, że na razie nic nie wskóram ale nie odpuszczę muszę z nim pogadać. Chodź pewnie mnie nienawidzi....szczerze nie dziwię się mu. Całowałam się z jego przyjacielem no wszyscy powiedzieli by, że jestem jakąś puszczałką (czytaj dziwką) czy coś. Czułam się strasznie, że go zraniłam. Doszłam do domu trochę później niż chłopak. Od razu zdjęłam buty, kurtkę a rękawiczki to chyba zgubiłam gdzieś po drodze bo nigdzie ich nie było. Weszłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy oprócz Zayn'a i w tym samym momencie usłyszałam głośny trzask drzwiami. Idiotko wiesz jak strasznie go skrzywdziłaś.?! Wrzasnęłam na siebie i też skierowałam się do siebie. Nikt o nic nie pytał i byłam im o to bardzo wdzięczna ale jak doszłam do pokoju usłyszałam jak Louis mówi, że on z Liam'em idzie pogadać z Niall'em a Harry, Justin i Gemma mają iść do mnie. Ohhoo.
Też trzasnęłam drzwiami żeby sobie jakoś ulżyć ale nic nie pomogło. Rzuciłam się na łóżko i poczułam, że coś mnie kuje. Podniosłam się i zobaczyłam małe pudełeczko od razu je otworzyłam. To co zobaczyłam spowodowało u mnie łzy. Nialler musiał to podłożyć jak wychodziliśmy. Jego kostka do gitary na której było wyryte małymi literkami "Together Always and Forever." Wiem, że to jego szczęśliwa kostka, która zawsze musi mieć na koncertach a dla mnie zrobił z niej naszyjnik. O boże jaką ja jestem kretynką. Na pudełeczku napisane było jeszcze Wszystkiego Najlepszego dla mojej księżniczki....Nialler.
Znów kilka łez poleciało z moich oczy. Jestem słaba ale przede wszystkim jestem pieprzoną egoistką, kretynką, idiotką, debilkę, szmatą i mogłabym tak wymieniać dalej bo to właśnie ja jestem powodem wszystkich krzywd. Jestem potworem.
Usłyszałam pukanie do drzwi więc szybko otarłam łzy i w tym samym momencie Justin wszedł do mojego pokoju.
-Masz natychmiast gadać co się stało....ty płakałaś.? - na początku jego głos był stanowczy ale jak na mnie spojrzał od razu zmienił ton. Za nim do pokoju wpadli Gemm i Harry.
-Co się stało.? - zapytał loczek na wejściu. Nie lubię gdy wszyscy się o mnie martwią, współczują ale zachowuję się jak łamaga więc mnie tak traktują.
-Niall mnie nienawidzi. - powiedziałam cicho powstrzymując płacz. Te słowa strasznie zabolały zwłaszcza, że to prawda.
-Nie mów tak przecież on cie kocha. - Gemma od razu usiadła koło mnie.
-Nie już nie...nienawidzi mnie. Jestem potworem.... - powiedziałam chowając się w objęciach mojej kuzynki. Ci zaczęli gadać, że jak zwykle przesadzam i wyolbrzymiam sprawę.
-Nie.! - wrzasnęłam przerywając im to durne gadanie.
-Pocałowałam Zayn'a, zraniłam Nialla i nie wiem co mam teraz zrobić bo nie chcę żeby Horan cierpiał a to, że mnie nienawidzi mnie w cale nie dziwi...- powiedziałam im wszyściusieńko. Jak nie chciał spędzać ze mną wiele czasu ale nigdy by mnie nie zdradził. Zatkało ich, no oczywiście.
-Skrzacie pamiętasz co mi mówiłaś.? Zawsze jest jakieś wyjście więc rusz ten zad i marsz do pokoju Horana mu wszystko wyjaśnić. - rozkazał Justin spychając mnie z łóżka. Ohh jaką ja mam mu ochotę przywalić. Chodź tylko on nie boi się takiego czegoś powiedzieć a to ważna. Nie chcę żeby traktowali mnie ze współczuciem potrzebuję tego żeby od czasu do czasu ktoś na mnie porządnie pokrzyczał bo nie oszukujmy się zachowuję się jak rozpieszczony bachor. Wstałam i poszłam na korytarz teraz tylko chcę żeby blondasek się do mnie odezwał ale nim zdążyłam dojść do jego drzwi zauważyłam Liama i Lou wychodzących od niego. Popatrzyłam na nich pytająco.
-Lepiej tam teraz nie wchodź nie jest zbyt dobrze. - powiedział od razu Louis.
-Ale..- zaczęłam ale Liam mi przerwał.
-Nie, Bella on nie chce cie widzieć. - warknął.
-Później spróbujemy skrzacie. - uśmiechnął się Tommo i poszedł a ja zostałam sam na sam z Paynem, który dziwnie mi się przyglądał.
-Chodź mi coś wyjaśnić. - rozkazał kierując się do swojego pokoju. Poszłam za nim. Może Nialler mu cokolwiek powiedział. Oby.
-Co ty w ogóle odwalasz.? - spytał od razu gdy zamknął za mną drzwi.
-Jeśli nie chciałaś być z Niall'em mogłaś z nim pogadać a nie zdradzać go i to jeszcze z jego przyjacielem. Nawet sobie nie wyobrażasz jaki on jest załamany. Jeszcze nigdy go nie widziałem w takim stanie a przyjaźnimy się od ponad dwóch lat. - krzyczał na mnie.
-Liam ale ty nie rozumiesz...- nie chciałam się bronić ale on chyba to tak odebrał i mi przerwał.
-Ty chyba nie rozumiesz, że on cię naprawdę kochał. - popatrzył na mnie. A moje serce się zatrzymało.
-Kochał.? - wyjąkałam.
-Nie wiem.! Nadal cię kocha ale jak...cholera ty chyba na prawdę nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo o skrzywdziłaś. - znów podniósł na mnie głos.
-Zdaję sobie z tego sprawę Liam. Wiem, że go skrzywdziłam ale naprawdę tego nie chciałam. Nie będę się usprawiedliwiać bo ja pocałowałam Zayna i nie wiem czemu. Wiem, ze jestem dziwką ale....no własnie nawet nie ma żadnego ale. - też krzyknęłam. Następnie nasz rozmowa opierała się głownie na krzyczeniu na siebie nawzajem. Dobrze, że Liam tez nie boi się powiedzieć tego co myśli i wszystko co mówi to prawda.
-Co się tutaj dzieje.? - do pokoju wparował Harry
-Liam do cholery mógłbyś na nią nie krzyczeć.? - warknęła na niego Gemma.
-Dajcie mu spokój on ma rację. Jakby nie ja nie było by tych problemów. Powinnam wtedy postawić na swoim i zostać w Holmes Chaple tym samym unikając ranienia was. - powiedziałam wychodząc z pokoju i kierując się do siebie.
-Co chcesz teraz zrobić.? - zapytał Justin idąc za mną.
-Powinnam się usunąć tak by było najlepiej nie wiem czy na zawsze ale na pewno na jakiś czas. - powiedziałam na jednym wdechu.
-Chodź pomogę ci bo się martwię...nigdy nie gadałaś w ten sposób. - zaśmiał się.
Zawsze miałam gdzieś co ludzie o mnie sądzą. Jedyną osobą, która była wciąż ze mną był Justin. Żyłam w świecie bez zakazów, alkoholu ale nie raniłam nikogo.
-Co.? Nie.! - krzyknął Harry patrząc jak Jus pakuje kilka moich rzeczy.
-Zostaw ją. Postaw się na jej miejscu. - trzepnęła Hazzę w głowę Gemma.
-Nie po prostu będzie lepiej jak mnie nie będzie. - powiedziałam.
Wiem, że zachowuję się jak tchórz uciekając i powinnam ponieść konsekwencje mojego zachowania ale Liam ma rację. Nie ma mnie nie ma problemu. Wzięłam torbę i wyszłam. Ubrałam szybko buty i kurtkę i wybiegłam z domu wsiadając do samochodu Justina. On wsiadł chwilę po mnie mówiąc coś ale nie słuchałam. Jak mogą żyć tacy głupi ludzie jak ja....chyba nie ma takich tylko ja taka felerna edycja limitowana. Masakra. Zamknęłam oczy opierając się o szybę ale od razu pokazała mi się załamana twarz Nialla przed oczami więc szybko je otworzyłam.
-Gdzie chcesz jechać.? - zapytał Justin.
-Do mieszkania Nessi i Davida tam jest dla mnie miejsce. - wzruszyłam ramionami. Patrząc na śnieg za oknem i krzycząc na siebie w myślach. Najlepsze urodziny zmieniły się w najgorszy dzień mojego życia.
*******Niall*******
Jak Liam i Louis w końcu mnie zostawili w spokoju miałem ochotę wszystko rozwalić a pierwsze co miałem pod ręką to była moja gitara. Bez chwili zawahania wziąłem ją do rąk i roztrzaskałem o ziemię. Powtórzyłem czynność kilka razy do puki całkiem się nie rozwaliła. Nic nie pomogło, tylko zniszczyłem dobrą gitarę. Gdy kopnąłem jeszcze kilka rzeczy i rzuciłem się na łóżko dysząc jak głupi usłyszałem kłótnie jej i Liama. Krzyczeli na siebie i wiem, że chodziło o to co się stało to oczywiste. Wsłuchałem się w tą rozmowę.
-Wiem Liam wiem kurwa wszystko. Wiem, że jestem dziwką. - wrzasnęła a na te słowa aż mnie ścisnęło w gardle.
-To dobrze bo było lepiej gdy ciebie nie było. - krzyknął na nią Liam i po kim jak po kim ale po nim nie spodziewałem się tych słów i to jeszcze skierowanych do niej. Mój mózg mi mówił żebym tam poszedł i nawrzeszczał na niego bo nikt tak się nie może zwracać do Belli ale wiedziałem, że tak nie zrobię.
Zmów w coś kopnąłem. Chciałem się wyżyć nie ważne na czym. Po raz kolejny dziś wpadłem w furię. Zacząłem wszystko przewracać i robiłbym to dalej jakby nie szafka, która spadła mi na rękę.
-Cholera. - zakląłem uderzając w nią jeszcze raz co spowodowało gorszy ból. Wrzasnąłem i poczułem łzy ale to nie z bólu....przynajmniej nie z tego. Odwróciłem się kopiąc w szafkę nocną gdy spadło z niej zdjęcie, na którym byłem razem z nią. Całowaliśmy się. Nie mogłem na nie patrzeć. Kolejna fala łez. Zdeptałem zdjęcie i rzuciłem się na łóżko.
Tak cholernie boli. Kocham ją tak bardzo a ona mnie zdradziła. Pocałowała kogoś innego.
Nie mogłem już nic więcej znieść. To przekroczyło granice a jeszcze chodzi oto, że ja już sam nie wiem czy ona dalej mnie kocha. Na prawdę bardzo mi na niej zależy. Jak widać jej na mnie nie. Próbując się uspokoić, leżałem wpatrując się w sufit. Mój oddech się wyrównywał powoli gdy usłyszałam kilka razy trzaśnięcie drzwiami kilka krzyków ale po kilku sekundach znów wszystko umilkło. Zamknąłem oczy i miałem ochotę o wszystkim zapomnieć. Miało być tak pięknie i tak się zapowiadało. Chciałem żeby to były jej najlepsze urodziny ale zamiast tego mam jeden z najgorszych dni w moim życiu.
____________________________________
No i jest. Takie dramy no ale coś się dziać musi jak nie chcecie końca bloga. Mam wielką nadzieję, że wam się podoba.. Miałam rozdział już dawno napisany ale skarby mało komentarzy więc. Jeśli będzie ponad 20 komentarzy to daję next. Nie ważne kiedy już będą 20 po prostu jak będzie tyle to dodam rozdział..!
Kocham was...:) x